czwartek, 12 czerwca 2025

Opowiedz mi wszystko – Elizabeth Strout

W świecie funkcjonującym jak gdyby na przyspieszonych obrotach, budowanym na krótkich przekazach słownych, błyskawicznie zmieniających się obrazkach, powierzchowności w uczuciach i spłycaniu relacji, literatura tworzona przez Elizabeth Strout jest jak hamulec bezpieczeństwa.


Wytchnienie – tym jest dla mnie zawsze spotkanie z pisarstwem tej autorki. Strout daje czytelnikowi przestrzeń na własne przemyślenia, na głęboką refleksyjność. Daleka od lukru, odległa od górnolotności. Zwykła, normalna.

Według Słownika PWN „opowiadać” znaczy: „przedstawić coś słowami”. I właśnie to robi Elizabeth Strout: po prostu OPOWIADA. Ale za słowami kryje się cały wachlarz emocji. Robi to mistrzowsko – bo chce się słuchać jej i wykreowanych przez nią postaci literackich, które są tak bardzo, bardzo ludzkie, prawdziwe.

W tej książce dominuje rozmowa, która jest fundamentem nawiązywania i, co ważne, podtrzymywania relacji międzyludzkich. Nawet jeśli są one trudne.

„Opowiedz mi wszystko” to kolejna część cyklu Lucy Barton, a więc ponownie spotykamy bohaterów z poprzednich części. Co ciekawe, pojawiają się też postacie z innych powieści (spoza cyklu), jak na przykład Olive Kitteridge, czy Isabelle z debiutanckiej „Amy i Isabelle”. Dla fanów prozy Strout to urocze smaczki.

Sednem każdej historii, która przewija się przez karty powieści są ludzie i życie jakie wiodą. Słuchajmy, dbajmy, wspierajmy. Powieść o przyjaźni, empatii, rodzinie. Piękna, klimatyczna. Otulająca. Niespieszna. Cała Elizabeth Strout.



Cytaty:

„Lubimy myśleć, że mamy własne życie pod kontrolą, ale niekoniecznie tak jest. Siłą rzeczy wpływają na nas ci, którzy byli przed nami.”

„Niczego nie rozumiemy, kiedy jesteśmy młodzi.”

poniedziałek, 9 czerwca 2025

Kolaborantka – Barbara Wysoczańska

Hm… nie będę fanką tej książki. Historia bohaterów nie przekonała mnie, nie porwała. Z żadną postacią nie byłam w stanie się polubić, czy też zaangażować w jej przeżycia. Żadna nie przekonała mnie do siebie. Zakończenie jakieś takie pobieżne – chodzi o sekwencję rozgrywającą się we współczesności.


Szkoda, bo dwie poprzednie powieści pani Wysoczańskiej, „Obiecaj, że wrócisz i „Nigdy się nie poddam” czytało mi się wyśmienicie.

Mocną stroną powieści jest bardzo dobrze oddane tło historyczne, jak zresztą zawsze u tej pisarki. Historia Stefanii i Adama to fikcja, ale zbudowana w wiarygodnych realiach tego strasznego czasu – okres przedwojennego nazizmu w Niemczech i Austrii, okupacja w Krakowie, i to akurat w tej książce zasługuje na uwagę.

czwartek, 5 czerwca 2025

Colette – Valérie Perrin

Na ten rok miałam dwa czytelnicze marzenia: nowa książka Jakuba Małeckiego i przekład nowej książki Valérie Perrin. I oto się spełnia! Pan Jakub Małecki kilka dni temu ogłosił, że właśnie ukończył pisanie nowej powieści, a ja niemalże w tym samym czasie przeczytałam ostatnią stronę „Colette” Valérie Perrin!


Pisarka udowadnia, że jest narratorką DOSKONAŁĄ. Jej historie tak angażują, że podczas lektury po prostu JEST się w środku opowieści. Towarzyszy się bohaterom, kibicuje im, dogłębnie przeżywa ich rozterki, analizuje ich przemyślenia i podejmowane wybory. Myśl o Colette, Blanche, Agnes i pozostałych postaciach, była ze mną nawet w chwili, gdy odkładałam książkę i oddawałam się codziennym obowiązkom. Coś wspaniałego!

Czuć też scenopisarskie doświadczenie autorki. Dynamicznie poprowadzona opowieść powoduje, że historia nieustannie trzyma w emocjonalnym napięciu, porusza i angażuje. Sprzyjają temu różne formy narracji, w tym ciekawy pomysł z wprowadzeniem monologu nagranego przez jedną z bohaterek na taśmie magnetofonowej oraz przedstawienie wydarzeń z perspektywy kilku bohaterów. Dodatkowo wykreowana rzeczywistość jest taka pełna, wielowymiarowa, brak tu luk, niedomówień. Za każdą postacią kryje się jakaś historia, która wraz z wątkiem głównym tworzy doskonałą całość.

Wszystko zaczyna się w chwili, gdy Agnes, uznana reżyserka, otrzymuje telefon, że zmarła jej ciocia, Colette. Informacja jest zaskakująca, ponieważ Colette została pochowana… trzy lata wcześniej. Dlaczego sfingowała swoją śmierć? Co się za tym kryje? Odpowiedź skrywają taśmy magnetofonowe, które pozostawiła dla swojej bratanicy.

Wsłuchajcie się koniecznie w jej opowieść… Tak jak Agnes, która dzięki temu odkryje nie tylko sekrety trudnego życia Colette, ale też zawędruje w prawdę o życiu swoim, swoich rodziców i bliskich jej osób.

Książka, w której wybrzmiewają pasje, i w której słuchać muzykę. Ale też książka, która ukazuje mroczną stroną człowieczeństwa. Książka z tych, do których się wraca.



Cytaty:

„Ulegli potrafią być bestiami.”

„Ludzie wciąż porównują. Szufladkują, rozdzielają, grupują.”

„Zawsze trzeba myśleć o tych, którzy przyjdą po tobie, niezależnie od tego, gdzie jesteś.”

„Żadna rola nie jest mała dla wielkiego aktora.”

„- Myśli pan, że niektóre dni tygodnia są weselsze od innych?
  - To zależy z kim się jest.”

„Słowa, które człowiek zbyt długo powstrzymuje, wymykają się czasem wbrew woli.”

„Tymczasem, jakie to w ogóle ma znaczenie, jak ludzie na ciebie patrzą?”

„Człowiek powinien częściej słuchać swoich dzieci.”

„Gdy ktoś powierza ci sekret, trzeba zachować milczenie.”

„Niczego się nie bój, rób tak, jak chcesz.”

„Najtrudniejsze, gdy się kogoś spotyka, to powiedzieć mu o swoich uczuciach.”



środa, 4 czerwca 2025

Mrówki nie mają skrzydeł – Silva Gentilini

Czasami zastanawiam się po co ja czytam takie książki? Chodzi mi o tematykę – przemoc w rodzinie, skierowana w stosunku do kobiety i dziecka. Ogrom cierpienia, które autentycznie przygniata. I zaznaczam – to bardzo dobra fabuła, ale w odbiorze tak dojmująco przygnębiająca, że trudno ją polecać. Chyba, że dla naszej świadomości. Chyba, że po to, abyśmy NIGDY nie pozostawali obojętni na przemoc fizyczną i psychiczną.


Budzi mój protest wybrzmiewające z książki przesłanie: „[…] życie jest grą, w której nie ty rozdajesz karty”. Osoby doświadczające cierpienia w rodzinie absolutnie mają PRAWO walczyć o swoje życie, a ci którzy to widzą, mają OBOWIĄZEK REAGOWAĆ. Nie bądźmy obojętni – to chcę zachować po lekturze tej powieści.

Polecam, ale tylko jeśli jesteście gotowi zmierzyć się z ogromem zła, niesprawiedliwości, nikczemności i wreszcie obojętności, jakie stały się udziałem dwóch bohaterek: Margherity i Emmy. Poruszający obraz tego, jak przemoc może wpływać na życie jednostki, nawet jeśli uwolni się od kata.

Lektura trudna i angażująca emocjonalnie.




wtorek, 27 maja 2025

Jak powietrze – Ada D’Adamo

Poruszająca książka. Forma pożegnania autorki z córką i… z życiem. Ada D’Adamo była włoską tancerką baletową. Narodziny niepełnosprawnej córki Darii, całkowicie zmieniło jej świat.


Książek w podobnej tematyce bywa dużo – niepełnosprawne dziecko, choroba jednego z rodziców to literacko dość „chwytliwy” temat i murowany wyciskacz łez. Ale autorka zachowała rzadko spotykany balans: bez dramatyzowania, bez idealizowania snuje przemyślenia o doświadczaniu trudnego macierzyństwa i własnej choroby. W przypadku tej książki warto być czytelnikiem świadomym: to nie jest fabuła wymyślona. To zapis autentycznego życia.

Ada D’Adamo pozostawiła po sobie książkę, która pomimo tego, że podejmuje tematyką namacalnego nieszczęścia, ma w sobie piękny przekaz siły, miłości, zrozumienia. Tak dużo tu subtelności. 
Naprawdę bardzo Wam polecam…
Audiobook w mistrzowskiej interpretacji pani Marii Seweryn.


czwartek, 22 maja 2025

Paradyzja – Janusz A. Zajdel

Na autora trafiłam zupełnie przypadkiem. A ponieważ dopiero od niedawna przekonuję się do science fiction, byłam szczerze zdziwiona, że ta historia została wydana w 1984 roku! W czasach PRL! Cenzura to puściła? Odniesienia do totalitarnego ustroju zupełnie nie są zawoalowane. Bardzo jestem ciekawa, jak odbierano tę powieść w czasach jej premiery? Moim zdaniem wrażenie musiało być piorunujące – przecież dopiero co Polska otrzepywała się ze stanu wojennego...


Na sztuczną planetę, Paradyzję, przybywa z Ziemi dziennikarz, którego zadaniem jest sprawdzić, czy faktycznie na orbitalnych kontenerach, gdzieś w otchłani kosmosu, panuje ustrój idealny? Czy paradyzjan cieszy codzienność poddana kontroli absolutnej? Hm…

Może i jest tu dużo schematów, zapożyczeń (kłania się jak nic „Rok 1984” Orwella, „Nowy wspaniały świat” Huxleya), ale ja zetknęłam się z tą książką lata świetlne od premiery, a pomimo tego absolutnie się nie nudziłam! Wysłuchałam audiobooka – rewelacyjnie zrealizowany w formie słuchowiska. Może właśnie dlatego?

Zamierzam sobie pobuszować po twórczości pana Janusza A. Zajdela.

środa, 21 maja 2025

Matilde – R.A. Olek

Dużo oczekiwałam od tej powieści i może dlatego troszkę mnie zawiodła. Tło takie jak lubię, a więc przemiany społeczne w Niemczech w okresie dojścia do władzy Hitlera, realia wojenne i jednostkowe losy ludzi uwikłanych w wielką, bezwzględną politykę, dwie przestrzenie czasowe. A jednak zabrakło jakiegoś magicznego elementu, który spowodowałby, że pokochałabym tę historię. Historię młodej dziewczyny z Breslau, która ulega fascynacji nazizmem, by następnie zderzyć się z grozą i okrucieństwem zbrojnego konfliktu.


Tylko, że powieści w podobnej tematyce czytałam ogrom i niestety ta niczym mnie nie zaskoczyła, nie porwała w jakiś szczególny sposób. A tytułowa Matilde momentami irytowała naiwnością, bezrefleksyjnością. Może w kolejnym tomie to się zmieni? Może bohaterka dojrzeje? Trudno było mi ją „polubić”, a brak empatycznej relacji z głównymi postaciami, zwykle utrudnia mi odbiór czytanej fabuły.

Powieść jest natomiast ciekawie skonstruowana – początek osadzony we współczesności intryguje i zachęca do lektury.

Pomimo mieszanych uczuć, uważam, że jest w niej potencjał, dlatego czekam na kolejny tom.

poniedziałek, 19 maja 2025

Gwiazdy nigdy nie gasną – Agnieszka Zakrzewska

Obawiałam się troszkę tej powieść. Obawiałam tego, że poruszająca historia Anne Frank będzie wykorzystana do stworzenia chwytliwego czytadła. Za co przepraszam Autorkę! Pani Agnieszko, @agnieszkazakrzewska, dla mnie to Pani najlepsza powieść. Napisana z empatią dla wszystkich osób, które w różnym stopniu były związane z rodziną Franków. Z szacunkiem dla nich. Imponuje doskonały research, jakiego przed pisaniem powieści dokonała pisarka.


Kłaniam się Pani nisko i dziękuję za oddanie głosu Anne – tak ją sobie wyobrażam: niepokorną, silną, odważną, głodną życia i przyszłości.

Anne ostatni wpis w swoim Dzienniku zamieściła 1 sierpnia 1944 roku. Trzy dni później, na wskutek zdrady ona, jej siostra, ojciec, matka oraz czwórka innych Żydów, zostali wywiezieni do obozów koncentracyjnych. Anne zamilkła… Pani Agnieszka Zakrzewska podejmuje swoją opowieść właśnie w tym momencie – gdy Anne milknie…

Tę powieść polecam wszystkim, którzy mają w sercu Anne Frank. Ja ją zachowam na zawsze. A „Gwiazdy nigdy nie gasną” wzmocniły we mnie pragnienie odwiedzenia Domu Anne Frank – muzeum utworzonego przy Prinsengracht 263 w Amsterdamie, oficynie, w której ukrywała się Anne przez 761 dni. Cały czas wierząc w ocalenie i marząc o zastaniu po wojnie pisarką.

poniedziałek, 5 maja 2025

Ukrywałam Anne Frank. Wszystkie tajemnice Elisabeth – Jeroen De Bruyn, Joop van Wijk-Voskuijl

„Dziennik” Anne Frank to jedna z najważniejszych książek, jakie przeczytałam w życiu. Los mieszkańców oficyny w budynku przy Prinsengracht 263 w Amsterdamie, stał mi się bardzo bliski. Zawładnął moją wyobraźnią i zaangażował emocjonalnie…


„Ukrywałam Anne Frank” to próba opowiedzenia tej przejmującej historii niejako z drugiej strony regału na książki, które skrywały wejście do tajnej skrytki. Niewielkiej oficyny, w której w okresie od 6 lipca 1942 do 4 sierpnia 1944 ukrywała się rodzina Franków oraz czwórka innych Żydów.

Od zeszłego roku, gdy po latach wróciłam do „Dziennika” Anne, starałam się dotrzeć do różnych materiałów, opracowań na temat losów Anne i pozostałych, przymusowych lokatorów tajnej skrytki. Historia tych ludzi to symbol prześladowań Żydów w czasie II wojny. Ktoś ich zdradził. Kto? Autorzy podążają różnymi tropami, które pojawiały się przez lata, ale prawdy chyba już nigdy nie poznamy.

To także poruszająca opowieść o rodzinie jednego z autorów – Joopa van Wijk-Voskuijla, którego mama – Beb, była członkiem wąskiego grona Pomocników wspierających ósemkę ukrywających się Żydów. Poruszająca jest jego szczerość w opowiadaniu o rodzinnych problemach, które generowałą wojenna przeszłość Beb.

Od książki trudno się oderwać. Szalenie ciekawie skonstruowana. „Dziennik” Anne Frank to obraz tego, co działo się w ukrytym mieszkaniu, natomiast „Ukrywałam Anne Frank” to relacja w jaki sposób Pomocnicy organizowali logistycznie wsparcie ukrywającym się. Dostarczali im nie tylko żywność, leki, ale też dbali o ich dobrostan psychiczny – w miarę możliwości spędzali z nimi czas, rozmawiali, dostarczali książki, gazety… Naprawdę to było niesamowite przedsięwzięcie.

Książka zdecydowanie obowiązkowa dla wszystkich, których pochłonął „Dziennik” Anne Frank.


niedziela, 4 maja 2025

To, co możliwe – Elizabeth Strout

Uwielbiam powieści Elizabeth Strout, ale ta do moich ulubionych nie będzie należała. To drugi tom cyklu o Lucy Barton, pisarce, którą po raz pierwszy poznajemy w książce „Mam na imię̨ Lucy”. 


Oczywiście jak u Strout jest tutaj mistrzowsko wykreowany świat małej miejscowości, z jej nietuzinkowymi, wyrazistymi postaciami. Niestety, to co zwykle podoba się mi w tworzonych przez nią fabułach – wysublimowana powolność w prowadzeniu narracji, literacki spokój i równowaga, tutaj leciutko skręcało w kierunku znużenia. Na plus – to możliwość wejrzenia w społeczność, w której wychowywała się Lucy, a z kolejnych powieści cyklu wiadomo, że jej dzieciństwo nie należało do najłatwiejszych. Po raz kolejny zastanawiałam się też, na ile Lucy Barton to alter ego samej pisarki…



Cukier na duszy – Marcin Grzelak

Ajć… To niestety nie było moje najlepsze spotkanie z piórem tego pisarza. Zdecydowanie bardziej polecam jego inne powieści: "Beksę" i "Pułapkę na anioły".


Najmocniejszą stroną książki to historie pojedynczych ludzi, pozornie oddzielne, ale z jednym mianownikiem: samotność, odrzucenie, ukryte pragnienia i nieprzepracowane traumy. Gdzieś zagubił mi się los głównego bohatera – Dżonego… Długo szukałam kontekstu. Językowo – piękna.

Niemniej twórczość pana Grzelaka zdecydowanie warta uwagi i będę ją śledziła.


Ja, która nie poznałam mężczyzn – Jacqueline Harpman

Świetna, dająca do myślenia. Budząca sprzeciw. Powodująca, że zaciskasz mocno pięści w geście protestu! Wiem, że to SF, dystopia mroczna i klaustrofobiczna, ale czy jednak?


Świat alternatywny i ku przestrodze. Straszny, brrr… Pusty. Bez wspomnień i bez nadziei. W tematyce podobna do „Opowieści podręcznej”, ale przyznam – wieeem, będą protesty – czytało się mi (a właściwie słuchało) lepiej. Bardzo polecam, pomimo tego, że po lekturze pozostaje niedosyt, bo próżno szukać na kartach powieści odpowiedzi: dlaczego, przez kogo i w jakim celu 40 kobiet zostało zamkniętych w podziemnym bunkrze? Finał bez finału pozostawia czytelnika w otchłani niepokoju… 
O człowieczeństwie bez człowieka.


niedziela, 27 kwietnia 2025

Biuro skradzionych wspomnień – Gaëlle Nohant

Tematyka książki oscyluje wokół działań organizacji, która została powołana pod koniec II wojny światowej: Międzynarodowej Służby Poszukiwań. Jest to centrum dokumentacji losów ofiar reżimu narodowosocjalistycznego oraz osób ocalałych. Warto w Internacie poszukać więcej informacji o tej, działającej do dziś, instytucji. Z tego co wyczytałam posiada najbardziej pełne zbiory dokumentów zbrodniczej działalności faszystowskiej.


Jednakże ta książka nie jest reportażem, czy dokumentem, a powieścią. Główna bohaterka, Irene, niezwykle osobiście, z ogromem empatii podchodzi do przedmiotów, które należały do zamordowanych w obozach koncentracyjnych. To, co dla jednych mogłoby być błahym, nic nie znaczącym przedmiotem – ot, jakiś medalion, skrawek chustki, zniszczona szmaciana lalka, dla innych może być jedyną pamiątką po bliskiej osobie. Śladem jej życia. Na ich podstawie Irene docieka losów pojedynczych osób.

Powieść w moim odczuciu nie jest równa… Dobrze podąża się tropem poszukiwań Irene, tokiem jej rozumowania, pokonywania kolejnych etapów śledztwa, ale fabularnie bywa nużąca. Myślę, że nie zainteresuje osoby, które tylko z przypadku lub niezbyt często sięgają po beletrystykę około wojenną. Bardzo przeszkadzały mi też odniesienia do współczesnych (naprawdę całkiem niedawnych) wydarzeń ze sceny społeczno-politycznej w Polsce. Moim zdaniem były zbędne i nie wnosiły niczego wartościowego do głównej fabuły. Pomimo tego, że ja sama odnalazłam się w lekturze tej powieści, bo zwyczajnie interesuje mnie historia II wojny światowej, uważam, że potencjał tematu nie został w pełni wykorzystany przez pisarkę. Wielka szkoda.


wtorek, 15 kwietnia 2025

Ostatnie dni w Berlinie – Paloma Sánchez-Garnica

Pogmatwane losy bohaterów zakleszczonych w szponach faszyzmu i stalinizmu. Dzieje się dużo, akcja pełna zwrotów – nie zawsze wiarygodnych ;) Momentami naciągana, szczególnie jeśli chodzi o relacje pomiędzy głównymi bohaterami. Jako wielbicielka powieści (z rozmysłem w tym przypadku nie używam słowa: literatury) osadzonych w realiach III Rzeszy, dziejów Rosii i drugiej wojny światowej, czuję niedosyt. Ot, czytadło z historycznym tłem. Niemniej audiobooka słuchało się mi dobrze, jako podkładka do codziennych czynności.



niedziela, 6 kwietnia 2025

Zbieracze borówek – Amanda Peters

Historia rodziny – rdzennych mieszkańców Ameryki, która pewnego dnia, podczas pracy zarobkowej – zbierania borówek, w niewyjaśnionych okolicznościach traci najmłodsze dziecko.


Joe i Norma – z pozoru dwie oddzielne historie. Dość szybko czytelnik orientuje się kim jest Norma dla Joe’go. I wydawać by się mogło, że już nic ciekawego i zaskakującego w miarę czytania wydarzyć nie może… A jednak powieść ma jakąś magiczną siłę przyciągania. Finału właściwie możemy domyśleć się niemalże od początku, ale tutaj ważniejsza jest droga, jaką pokonują dwie rodziny: Joe’go i Normy, by odnaleźć spokój.

Książka o przeżywaniu straty, poczuciu winy. I ogromnej sile rodziny. Nadziei, która pozwala przetrwać najgorszą traumę. Co nas określa? Korzenie, czy otoczenie, w którym się wychowujemy? Gdzie szukać swojej tożsamości?

Toczy się dość powolnie. Skupia na relacjach. Przyznam, że fabuła jest nierówna. W połowie troszkę przeciągnięta, ale jak wspominałam – nie można się mimo tego od niej oderwać.

Warto poświęcić czas tej powieści.


CYTATY:

„Są na tym świecie rzeczy ważniejsze niż przypisywanie sobie zasług.”

„Im jesteśmy starsi, tym czas szybciej nam płynie, jakby wszechświat popychał nas w stronę mety, by zrobić miejsce dla młodszych i silniejszych; każe nam odhaczyć swoją niewiele znaczącą bytność na tym świecie i zniknąć.”

poniedziałek, 24 marca 2025

Dwa czytadełka ;)

Dziś wrzucam dwie powieści, które jeszcze parę lat temu pewnie by mnie zachwyciły, ale teraz czytelniczo jestem w zupełnie innych klimatach. Oczekuję czegoś więcej od książek, choćby obyczajowych, osadzonych w danej epoce. Obydwie są dobrze napisane, wciąga historia poszczególnych bohaterek. Sprawdziły się w moim przypadku jako towarzyszki porannej krzątaniny (a wstaję dość wcześnie, właściwie skoro świt), i jako tło w drodze do pracy. Ale niestety nie zostały we mnie długo – słuchałam ich już jakiś czas temu i teraz przedstawiając je tutaj, musiałam sobie przypomnieć o czym były. Jestem jednak przekonana, że czytelniczki zaczytujące się w literaturze obyczajowej z tłem historycznym, będą usatysfakcjonowane.

Noworoczne panny – Magda Knedler

Opowieść o przyrodnich siostrach, Praksedzie (piękne imię!) i Anieli Krukowieckich, którym śmierć ojca mocno komplikuje społeczny i finansowy status. Tematyka oscyluje wokół losu kobiet ze sfer wyższych w XIX wiecznym społeczeństwie – niestety realia historyczno-społeczne potraktowane po macoszemu – akcja rozgrywa się w pierwszej połowie XIX wieku, a zupełnie tego nie czuć (chociażby w mentalności bohaterów). Podziały klasowe, skomplikowane relacje i układy rodzinne, miłość, mezalians, szczypta (raczej zbędnej) erotyki.


Iskry na wiatr – Ida Żmijewska

Śmierć ojca i drastyczne obniżenie sytuacji finansowej dotyka siostry Kellerówny, Zofię, Ninę, Julię i Polę, dotychczas pławiących się w luksusach i pełnymi garściami czerpiących ze statusu przypisanego córkom bogatego fabrykanta. Rodzinny dramat rozgrywa się na tle dramatu globalnego – I wojny światowej. Początek mało porywający. Później akcja nabiera wyrazistości. Dość przewidywalna metamorfoza panien z wyższych sfer, zmuszonych do tego, aby uświadomić sobie, jak to się dzieje, że naczynia stają się czyste, a piec gorący ;) Panny fajne, charakterne, sympatyczne. Babcia dziewcząt – Adela, jeszcze bardziej.

Jest też zagadkowy wątek kryminalny, który zapewne będzie rozwiązany dopiero w kolejnych częściach sagi. Póki co jednakże nie planuję kontynuować…

czwartek, 13 marca 2025

Dziewczyna w czarnej sukience. Historia zbrodni miłoszyckiej – Ewa Wilczyńska

Brutalne zabójstwo niespełna piętnastoletniej Małgosi w sylwestrową noc w Miłoszycach pod Wrocławiem. 


O tej sprawie słyszał chyba każdy. W ostatnich latach głównie za sprawą historii niesłusznie oskarżonego o tę zbrodnię Tomasza Komendy. Reportaż wielowątkowy, drobiazgowy, dokładny, wnikliwy. W odbiorze przeszywający, mroczny i zimny – tak jak zapewne ciemna i mroźna była noc, podczas której cały świat witał nowy, 1997 rok, a w zgiełku wiwatów katowana była młodziutka dziewczyna.


„Kto ci to zrobił dziewczyno?”

Wstrząsająca lektura.

Spoczywaj w spokoju Małgosiu…

wtorek, 11 marca 2025

Do końca moich dni – Anna Rybakiewicz

Zsyłka na Syberię – w okresie II wojny światowej (zresztą nie tylko) takiego losu doświadczyło wiele polskich rodzin. 


Czytałam już książki o podobnej tematyce, beletrystykę, wspomnienia, pamiętniki, i zawsze starałam się wczuć w taką sytuację: oto do mojego domu, bezpiecznego co do zasady miejsca, wkracza zło. Z okrutnym, absurdalnym nakazem: macie godzinę, bierzcie tylko najpotrzebniejsze rzeczy i ruszacie w nieznane. Często pod groźbą broni, wycelowanej w członków rodziny. Wtłoczeni w bydlęce wagony, niepewni swojego losu, przez wiele dni, wbrew własnej woli, zmierzają w stronę „nieludzkiej ziemi”. Odarci z godności. W miejscu docelowym zaś rozpoczynają prawdziwą walkę o przetrwanie. Dzień po dniu, godzina po godzinie. W przejmującym zimnie, głodzie, pracując ponad siły.

Historia głównej bohaterki, Apolonii chwyta za serce. Zakończenie wojny i upragniony powrót do domu niesie za sobą kolejną, okrutną stratę… Narracja prowadzona jest dwutorowo – w czasach wojennych oraz współcześnie. Finał powieści pokazuje, że życie potrafi pisać nieprawdopodobne scenariusze.

Powieść jest inspirowana biografią prababci autorki. Polecam.

Powieść otrzymała nominację w Plebiscycie Książka roku 2024 portalu lubimyczytać w kategorii Powieść historyczna.



niedziela, 2 marca 2025

Nocami krzyczą sarny – Katarzyna Zyskowska

Ta książka od dawna przewija się w poleceniach na bookstagramie i różnych grupach czytelniczych. Sięgnęłam po nią dopiero teraz i zdecydowanie podzielam pozytywne opinie o niej. Świetna, wciągająca i angażująca lektura. Porusza się w tematach historycznych, które w literaturze lubię: narodziny niemieckiego społeczeństwa zafascynowanego nazizmem, straszny czas wojny, plugawy okres „wyzwalania” Europy przez Armię Czerwoną i wreszcie pierwsze lata po roku 1945, gdy z chaosu wojny wyrasta chaos powojenny...


Losy trzech kobiet: Marii, Mereike i Marianny dyktowane historycznymi zmianami, które zapoczątkowała II wojna światowa. Traumatyczne wydarzenia, których doświadczały bohaterki na przestrzeni lat, splatają się ze sobą. Skrywane fakty o dramatycznych przeżyciach determinują życie każdej z nich.

Powieść ujmuje klimatem. Bardzo łatwo przenieść się myślami i emocjami do wioski pełnej legend i duchów, ale też prawd i tragicznych wydarzeń, które zadziały się w Górach Sowich na przedwojennych niemieckich terenach.

Wątek, kiedy łączą się losy Mareike i Marianki, przypomina motyw zasiedlania poniemieckich terenów przez przesiedleńców ze wschodu opisany w „Całym pięknie świata” Dominiki Buczak.

Bardzo polecam.

środa, 26 lutego 2025

Grobowa cisza, żałobny zgiełk – Yōko Ogawa

Przepiękny zbiór, z pozoru oddzielnych historii, które się ze sobą przeplatają. W każdym kolejnym opowiadaniu wybrzmiewają motywy z poprzedniego: bohater, czy wydarzenie. 


Zrodziło to we mnie refleksję: czyż tak nie idziemy przez życie? Ocieramy się w danym momencie o nieistotne zdarzenia, spotykamy ludzi, którzy w tej chwili są tylko tłem, chwilą, ale nigdy nie wiemy, czy kiedyś ich ślad nie pojawi się na naszej drodze? Tworzy to jakąś subtelną magię. Przywodzi też na myśl powieść szkatułkową. 

Opowiadania mają różnorodny ładunek emocjonalny. O miłości, śmierci, żałobie, stracie, zdradzie – cały wachlarz ludzkich namiętności. Niektóre ocierają się o surrealizm, niektóre trącą makabrą, inne dotykają metafizyki. 

Zdecydowanie polecam.



wtorek, 18 lutego 2025

Grzybiarka – Viktorie Hanišová

Smutna książka o destrukcyjnych relacjach w rodzinie. Narracja prowadzona jest przez Sarę (zwaną przez bliskich Sisi), dziewczynę naznaczoną traumatycznym wydarzeniem w dzieciństwie. Śmierć matki powoduje, że wzrasta w sile, aby rozliczyć się z bolesną przeszłością.
  

Zawsze trudno czyta się mi (w tym wypadku słucha) fabuły z motywem krzywdy wyrządzanej dziecku. Rodzina z natury rzeczy powinna być wsparciem, opoką. Nienaruszalną skałą. Tymczasem Sara wzrasta z piętnem okrutnej przemocy i jednocześnie w dotkliwej obojętności na wyrządzone jej zło. I tego wszystkiego doznaje, w zdawałoby się najbezpieczniejszym miejscu na ziemi, we własnej rodzinie…

Ucieka w las, w przyrodzie szuka spokoju i… sposobu na życie.

Toksyczna rodzina to coś, co burzy naturalny porządek świata. To, co spotkało Sarę – brutalna przemoc i okrucieństwo milczenia, absolutnie nigdy nie powinno mieć miejsca. NIGDY.

Pięknie zrealizowany audiobook z efektami dźwiękowymi. Bardzo dobra lektorka #ilonachojnowska

Książka trudna w warstwie emocjonalnej.


poniedziałek, 17 lutego 2025

Puchar od Pana Boga – Ota Pavel

Opowiadania – coraz bardziej doceniam tę formę literacką. Świetne do słuchania podczas porannej krzątaniny, albo czytania/słuchania w przerwach, z doskoku. 


Ten zbiór może się wydawać minimalnie mniej porywający od „Śmierci pięknych saren” tego autora, ale wciąż to piękna, wrażliwa literatura. Kanwą kolejnych opowieści jest sport. Pięknie Pavel pisze o naturze człowieka. Od serca. Bez patosu, z dystansem, z mądrością. Ze zrozumieniem i subtelnością o sprawach, czasami, szorstkich. O sukcesach, częściej porażkach, i o potknięciach. Niektóre teksty są prawdziwymi literackimi felietonami sportowymi. Mnie najbardziej poruszył tytułowy „Puchar od pana Boga” i „Opowiadanie reportażowe za pięciolitrowy słój marynowanych prawdziwków. Cudo.

Całość wyborna.

niedziela, 2 lutego 2025

Gąsienica – Edogawa Ranpo

Mistrzowskie opowiadania kryminalne i grozy. Każde stanowi całość idealnie skrojoną, ze świetnie wykreowanymi, wewnętrznie popękanymi bohaterami, i z doskonałym suspensem. Mroczny nastrój, wnikliwe przemyślenia występujących postaci, motywy ich postępowania, upiorna groteska – wszystko to czyni lekturą niesamowicie wciągającą i emocjonującą.


Opowiadania przerażające, choć nie ma tu makabrycznych opisów mordów, gdzie krew się leje, mózg bryzga, trup pada gęsto, i tak dalej. Przerażenie wywołuje to, co rodzi się w głowie człowieka. Zdolność do zła…

Całość poprzedza sowo wstępne, autorstwa Andrzeja Świrkowskiego, które na tle specyfiki literatury japońskiej przybliża postać Edogawa Ranpo, ojca japońskiego kryminału.

Polecam fanom klasycznej powieści detektywistycznej, lubiących w tego typu prozie elementy niezwykłe, skapane w atmosferze powoli rozkręcającego się strachu.

środa, 22 stycznia 2025

Klub Dzikiej Róży – Kate Quinn

O jaka to dobra książka! Kate Quinn jaką pokochałam za „Kod róży”. Za dużo o fabule nie napiszę, aby nie odbierać przyjemności z poznawania historii siedmiu mieszkanek Pensjonatu pod Dziką Różą. Domu, który sam, jako świadek morderstwa i niemy obserwator życia swoich mieszkanek, jest istotnym, uroczym bohaterem, mającym swój głos jako jeden z… narratorów. Choćby to był tylko głos w postaci… trzepotania firankami.


Początek lat 50-ych w Stanach Zjednoczonych, odbijających się od kryzysu lat przedwojennych i okresu II wojny światowej. Opętanych strachem przed „czerwoną zarazą”, czyli komunizmem. Wszyscy z zapartym tchem śledzącą proces małżeństwa Rosenbergów oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Związku Radzieckiego, z entuzjazmem kibicują próbom nuklearnym i toną w stereotypach związanych z tożsamością społeczną ówczesnych kobiet: przesłodzony wizerunek szczęśliwej gospodyni domowej, bez prawa do samostanowienia i rozwoju.

To tylko doskonale nakreślone tło do ukazania losów siedmiu kobiet: Reki, Nory, Fliss, Bei, Arlene, Claire i Grace. Wyrazistych, niepokornych, z własną historią, traumami, marzeniami i sekretami.

To ich oczami przyglądamy się gorącym tematom ówczesnej Ameryki. Gdzieś w tle trwają badania nad tabletką antykoncepcyjną, wciąż aktualna jest problematyka segregacji rasowej, a państwo wysyła w daleki świat swoich żołnierzy, by walczyli z komunizmem w Korei.

Czytajcie, albo słuchajcie (doskonała lektorka!) koniecznie! I absolutnie nie zaglądajcie przed rozpoczęciem lektury do zmieszczonego przez Autorkę na końcu posłowia!

Cudowna opowieść o kobiecej przyjaźni i lojalności!

niedziela, 19 stycznia 2025

Dziewczyny wodza – Tim Heath

Często czytając książki odnoszące się do okresu II wojny światowej (nie tylko beletrystykę, ale też reportaże, opracowania historyczne), zastanawiam się, dlaczego społeczeństwo niemieckie w latach 30-ych XX wieku tak bezkrytycznie poddało się spaczonej wizji przyszłości Rzeszy, snutej przez pana Adolfa H.? I ta książka w pewnym stopniu odpowiada na moje pytanie: otóż pan Adolf H. wraz z oddanymi sługusami, WYCHOWAŁ pokolenie, które bezrefleksyjnie za nim poszło. Hajlujące odruchowo. To pokolenie, które nie zadawało pytań: „dlaczego?” i „po co?”


Obraz indoktrynacji totalnej. Pozycja ukazująca co ze społeczeństwem, szczególnie jego najmłodszymi członkami, może zrobić propaganda. Plus trochę „ciekawostek” o życiu prywatnym Hitlera.

poniedziałek, 13 stycznia 2025

Światłoczułość – Jakub Jarno

Dla mnie książka zachwyt. Książka, która czyta ciebie, a nie ty ją.

Audiobook majstersztyk. Idealna interpretacja lektorów: pani Karoliny Gruszki, pana Krzysztofa Gosztyły (pokłony!) i pana Antoniego Pawlickiego.


Fabuła niczym literatura drogi… drogi przez czas. Miejscami zachwyca pięknem, miejscami przygniata okrucieństwem. Fragmenty wojennych zbrodni naprawdę tylko dla wytrawnych, silnych czytelników.

Wiem, że po publikacji „Światłoczułości” przez media przepłynęła fala spekulacji na temat jej autentyczności jako debiutu. Z jednej strony rozważano to w kontekście jej dojrzałości warsztatowej, a z drugiej: szeroko zakrojonej promocji (odważnie bogatej, jak na debiut). Blogosfera grzmiała: to dzieło doświadczonego pisarza skrytego pod pseudonimem. Wielokrotnie podczas lektury i ja miałam takie wrażenie. Cała konstrukcja (książka w książce, elementy epistolarne), a nade wszystko wtrącenia snute niejako na marginesie głównego wątku. Te, dotyczące znaczenia literatury w życiu człowieka. Znaczenia książki, jako źródła poznania… „Nic tak nie uczy nas drugiego człowieka, jak książki. Jak bez nich siebie opowiadać drugiej osobie? Jak się sobie opowiedzieć?” Ja takich rozważań w literaturze wypatruję i chłonę je.

Co nas kształtuje? Jak poznać samego siebie?

Rozumiem, że książka może wzbudzić skrajne emocje. Ja dołączam do grona zachwyconych. I nie ma dla mnie absolutnie znaczenia, czy pan Jakub Jarno żyje sobie w ciszy na wsi z dala od medialnej wrzawy, czy też może jest znanym pisarzem, „produkującym” poczytne kryminały.

Cieszę się, że „Światłoczułość” powstała.

I tak, już nigdy nie nazwę zapałek inaczej, jak „zapałczany”… Kto czytał, ten wie :)

Do takich książek zawsze wracam. Do tej też powrócę za jakiś czas.


Cytaty:

„Są bowiem takie losy, które raz splecione, na zawsze pozostają nierozłączne.”
„Nikt nie kłamie tak przekonująco, jak ten, kto stara się oszukać samego siebie.”
„Człowiek jest partyturą sprzecznych dźwięków.”

niedziela, 12 stycznia 2025

Nie mogę ci powiedzieć – Jakub Bączykowski

Historia tragicznego w skutkach weekendowego wyjazdu do Warszawy (w zamyśle – rozrywkowego), dwóch młodych mężczyzn. Zgrabne połączenie kryminału i dramatu rodzinnego z rozbudowaną warstwą psychologiczno-obyczajową. Fabuła z bardzo dobrym tempem i idealnie rozłożonym napięciem. Trudno się od niej oderwać.


O ile w książce pana Jakuba Bączykowskiego „Zadzwoń, jak dojedziesz” podobał się mi wątek LGBT, tutaj, jak dla mnie, zbyt dominował.

Świetnie poprowadzona narracja wieloosobowa. Każdy z bohaterów, którym autor oddał głos, stopniowo dokłada kolejne elementy układanki, prezentując rozwój wydarzeń z własnej perspektywy. Przeplatanie retrospekcji i teraźniejszości buduje atmosferę tajemnicy i niepewności. Na uwagę zasługuje piękna relacja ojciec-syn.

Finał, jak dla mnie, rozczarowujący, a może po prostu dawno nie czytałam kryminałów?

Audiobook idealny do słuchania w tle, w czasie codziennej krzątaniny.

czwartek, 9 stycznia 2025

Śmierć pięknych saren – Ota Pavel

Opowiadania to mniej lubiane przeze mnie utwory literackie. Muszą być naprawdę wyjątkowe, aby przykuły moją uwagę. I tak było w przypadku twórczości tego czeskiego pisarza, a także dziennikarza i reportera sportowego. 


W życiu nie przypuszczałabym, że proza zbudowana w głównej mierze na pasji… wędkowania, może być nośnikiem tak poruszających wspomnień, wspaniałych opowieści o życiu, rodzinie, relacjach międzyludzkich. No po prostu majstersztyk!


W języku rosyjskim jest świetne słowo odzwierciedlające klimat stworzony przez autora, mianowicie: duszeszczipatielny. Dlatego też, jeśli potrzebujecie literatury otulającej, ale nieprzesłodzonej, pomagającej złapać równowagę w codziennym zabieganiu, poszukujcie balansu, sięgnijcie po ten zbiór.

wtorek, 7 stycznia 2025

Pocztówka – Anne Berest

Czytam dużo literatury dotyczącej Zagłady: reportaże, wspomnienia, pamiętniki i oczywiście beletrystykę. Bardzo mnie ten czarny okres w historii Świata interesuje, ale też mam w sobie ogrom empatii i szacunku dla losów pokolenia skalanego obłędem nazizmu. „Pocztówka” łączy w sobie wspomniane wyżej gatunki. Łączy bardzo udanie.


Autorka książki – Anne Berest, rusza tropem przeszłości własnej rodziny. Robi to dla swojej mamy, ale też dla siebie. Całe życie: jako dziecko, jako nastolatka, studentka zadawała pytanie: co to znaczy być Żydem? Jej matka, należąca do pokolenia, które doświadczyło II wojny światowej, nigdy nie podejmowała próby odpowiedzi na to pytanie. Płaszczyzną do rozmów staje się dopiero niepozorna karta pocztowa, która niespodziewanie w roku 2003 pojawia się w jej skrzynce. Na odwrocie pocztówki widnieją imiona czworga członków rodziny – dziadków, ciotki i wujka, którzy według wiedzy matki Anne zginęli w 1942 roku w obozie koncentracyjnym. Anne rozpoczyna prawdziwe śledztwo: kto i w jakim celu nadał tę kartkę?

W tej książce poruszające jest nie tylko świadectwo Holocaustu, czy opis barwnych losów rodziny Rabinowiczów. Wyraźnie wybrzmiewa problematyka wciąż żywego antysemityzmu. Trudny temat… wiem… Ale powieść bardzo polecam osobom zainteresowanym tematyką. Poza tym jest naprawdę pięknie napisana. I ma w sobie jakąś taką głębię…

poniedziałek, 6 stycznia 2025

Farby wodne – Lidia Ostałowska

Dina Gottliebova, to czeska żydówka, która w 1943 roku trafiła do obozu w Auschwitz-Birkenau. Po tym, jak ta uzdolniona studentka akademii sztuk pięknych, ozdobiła jeden z baraków wizerunkami postaci z bajki „Królewna Śnieżka”, zainteresował się nią Josef Mengele. To on zlecił jej namalowanie akwarelowych portretów romskich więźniów – na potrzeby swoich pseudo-medycznych pseudo-badań. Po wojnie pani Dina zamieszkała w Stanach Zjednoczonych, gdzie pracowała jako animatorka-rysowniczka. W latach 70-ych część jej prac znalazło się w posiadaniu Muzeum Auschwitz-Birkenau. Przez lata zabiegała o zwrot akwareli swojego autorstwa. Miały dla niej wartość emocjonalną.


Historia Diny i rodziny, w posiadaniu której po wojnie znajdowały się akwarele przedstawiające romskich więźniów, są w tym reportażu tłem do wielowątkowej opowieści o Holokauście, w szczególności losie Romów.

Przejmujący, świetnie udokumentowany reportaż. Bez odpowiedzi na bardzo trudne pytanie: kto miał moralne prawo do akwareli: ich twórczyni, Dina Gottliebova-Babbitt, czy Muzeum Auschwitz-Birkenau, symbol potworności Holokaustu, chroniące pamięć o miejscu największego, zaplanowanego ludobójstwa na świecie…

27 stycznia 2025 roku będziemy obchodzili 80 rocznicę wyzwolenia obozu. Warto chociażby z tej okazji sięgnąć po ów reportaż.


Podsumowanie czytelnicze roku 2024

Czytelniczo rok 2024 był dla mnie wyzwaniem. Zmiany w życiu zawodowym oraz wymagający nieustannej uwagi szczeniak labrador, spowodowały, że od marca mój czas na czytanie i pisanie o książkach skurczył się niemiłosiernie.

Musiałam też zrezygnować ze współprac z wydawnictwami, ponieważ zwyczajnie nie dałabym rady dotrzymywać terminów.

Ale to także rok, w którym doceniłam dobrodziejstwo audiobooków dla osoby z deficytem czasu. Dlatego kłaniam się niziutko wszystkim Lektorom i Lektorkom :) Wiem, że to przede wszystkim Państwa praca, ale bardzo za nią dziękuję :)

To pierwszy rok, kiedy rzadziej miałam w dłoni tradycyjne, papierowe wydanie książki. Zdecydowanie e- i audiobooki zdominowały mój kontakt z literaturą w ostatnich miesiącach.

Niestety, w tym roku przeczytałam mniej książek niż w poprzednich latach i, niestety, było w nim mniej literackich zachwytów. Ale udało się mi wyłonić TOP10. Zatem zapraszam na krótkie podsumowanie mojego czytelniczego roku 2024.