poniedziałek, 30 stycznia 2023

Małe życie – Hanya Yanagihara

Myślę, że po książki potężne gabarytowo nie sięga się z przypadku. Chyba każdy, kto planuje przeczytać #małeżycie, wcześniej szuka informacji na jej temat. Ja szukałam. Dzięki temu byłam przygotowana na ciężki kaliber duchowy. Teoretycznie. Bo fabuła zmiażdżyła mnie. Ale nie żałuję ani jednej minuty poświęconej na spotkanie z tą prozą, dzięki której mogłam doświadczyć współistniejących blisko siebie takich skrajności emocjonalnych. Siła głębokiej i bezgranicznej przyjaźni i miłości pod różnymi postaciami, versus niszcząca moc okrucieństwa, przecinającego człowieka wpół.


Willem, JB, Malcolm, Jude – czwórka przyjaciół w otwartym na WSZYSTKO Nowym Jorku, mieście, gdzie istnieje niemalże przymus wiary w samego siebie i swoje ambicje. Asystujemy im od lat nastoletnich do później dojrzałości: college, studia, rozwój karier. Poznajemy ich styl życia. Odkrywamy radości i demony, krąg osób bliskich, ale i tych, którzy byli siewcami zła. Towarzyszymy ich życiu uczuciowemu, najskrytszym, najpiękniejszym, ale i najtragiczniejszym jego zakamarkom.

Nie da się być obojętnym na tę książkę. Napisana z rozmachem, zagęszczona przemyśleniami i poruszanymi tematami. Lektura rozwijająca czytelnika, stwarzająca ogromne pole dla własnych przemyśleń. Intelektualna uczta.

To opowieść o tym, że zawsze można spotkać na swojej drodze ludzi, którzy staną się naszymi przyjaciółmi i nauczą nas wszystkiego od nowa. Stworzą nas kimś lepszym: „cała sztuka z przyjaźnią polega na tym, aby znaleźć ludzi lepszych od siebie […], serdeczniejszych i bardziej wybaczających.”

Ciekawe dla mnie przeżycie czytelnicze – przeczytałam jedną po drugiej, dwie książki o PRZYJAŹNI. „Coraz mniej światła” – o kobiecej, „Małe życie” – męskiej. Obydwie te powieści dotykają też problematyki LGBT, chociaż „Coraz mniej światła” nieznacznie meandruje wokół tego tematu, gdy tymczasem „Małe życie” jest właściwie osadzone w nim. Zaskakuje jak bardzo NORMALNIE ukazane są tutaj relacje męsko-męskie. Właściwie całkowicie nie myśli się o płci bohaterów, tylko o ich uczuciach.

Mistrzostwo narracyjne. Ta książka pozwala odczuć, że miłość nie ma płci. Jest siłą. Jest piękna w samej swojej istocie.



Zapisane cytaty:

„W życiu, czasami miłe rzeczy zdarzają się dobrym ludziom.”

„Człowiek nie wiem czym jest lęk, dopóki nie ma dziecka.”

„Dzieci są swoistym rodzajem kartografii – trzeba kierować się mapą, którą wręczają rodzicom w dniu swoich narodzin.”

„[…] najtrudniejszą rzeczą w byciu rodzicem jest umiejętność zmiany perspektywy."

wtorek, 24 stycznia 2023

Coraz mniej światła – Nino Haratischwili

„Każdy człowiek powinien mieć prawo do wystarczającej ilości światła!”


Koronkowo rozbudowana fabuła, skupiona na historii czterech przyjaciółek, opowiedziana na tle przemian społeczno-politycznych w Gruzji, po upadku sowieckiego świata, na przełomie lat 80 i 90 XX wieku. Nowa rzeczywistość tego kaukaskiego kraju rodziła się w głębokiej czerni. Poznajemy Gruzję chaosu, gdy prawo współtworzyli ludzie moralnie niejednoznaczni, często z półświatka, a państwo było wciąż chwiejną konstrukcją. Autorka bezkompromisowo rozlicza swoją ojczyznę i patriarchalne społeczeństwo z życia w myśl alternatywnych standardów – z jednej strony tęskniące za wolnością, z drugiej tonące w demoralizującej, podwójnej moralności.

Dina, Ira, Keto i Nene – cztery dziewczyny, poznajemy jako nastolatki, jeszcze bezpiecznie zaryglowane w teraźniejszości. Dzięki wspomnieniom narratorki – Keto, obserwujemy, jak wyważają się drzwi do ich przyszłości.

Retrospektywna wystawa fotografii Diny, staje się pretekstem do spotkania po latach dojrzałych już kobiet, a także stanowi klamrę spinającą opowieść o losach gruzińskich rodzin, połączonych jednym podwórkiem w Tbilisi. Stolica Gruzji, dążącej po upadku Związku Radzieckiego do wolności, wieloetniczne miasto, w którym dorastały bohaterki, oddane jest barwnie i sugestywnie. Jej ulice na przełomie lat 80 i 90 stają się areną krwawych starć.. W zalewie wspomnień o bezsensownej śmierci, przemocy, strachu, bohaterki próbują wyłuskać to, co było wówczas dla nich piękne. Bo przecież pomiędzy całym tym złem, doświadczały też pięknych emocji, przyjaźni i miłości.

„Coraz mniej światła” jest powieścią napisaną z rozmachem, ale też i niebywale… kameralną. Intymną. Czułą, pomimo wszechobecnego zła pod różną postacią. Mistrzowski portret jednej z ważniejszych wartości i potrzeb człowieka: PRZYJAŹNI.

Czy ta książka mnie zachwyciła? 
Nie w takim stopniu jak „Ósme życie”, ale to byłoby niesprawiedliwe oczekiwać od pisarza, aby za każdym razem tworzył dzieło o identycznym ładunku emocjonalnym.

Czy mnie rozczarowała? 
Absolutnie NIE. Dostałam dokładnie to, czego po tej pisarce oczekiwałam: kawał pięknej literatury. Wnikliwej. Niepowtarzalnej. Wielowymiarowej. Z doskonale sportretowanymi postaciami, nie tylko tymi pierwszoplanowymi, co czyniło, że naprawdę dobrze czułam się w opowiadanej historii.

Spotkanie z tą powieścią może stać się dla każdego powrotem do własnych wspomnień, rozmyślań o budowanych relacjach, przyjaźniach, które być może przetrwały różne etapy życia każdego z nas.
Dla mnie była to też nostalgiczna podróż do dawnej fascynacji fotografią analogową. Powrócił do mnie klimat ciemni fotograficznej, zapach chemikaliów, ten czarodziejski moment, gdy na papierze fotograficznym zanurzonym w kuwecie z roztworem wywoływacza, pojawiały się utrwalone na kliszy chwile. Fotografia cyfrowa niestety już tej magii nie posiada…

Zdjęcia, które wykorzystałam do prezentacji „Coraz mniej światła” wywołałam sama w małej, domowej ciemni, dawno, dawno temu…


Zapisane cytaty:

„W zdrowym społeczeństwie, w stabilnym i naturalnie rozwijającym się kraju pragnienie miłości nigdy nie może pozostawać w sprzeczności z samorealizacją.”

„Wszyscy mamy swoje kłamstewka, które służą nam czasem za podporę.”

„Każdy człowiek powinien mieć prawo do wystarczającej ilości światła!”


czwartek, 19 stycznia 2023

Verity. Coraz większy mrok – Colleen Hoover

Lowen, pisarka niezbyt poczytnych powieści, dostaje propozycję dokończenia serii, rozpoczętej przez inną, bardziej uznaną „koleżankę” po piórze, która w wyniku problemów zdrowotnych, nie jest w stanie tworzyć. Lowen, przyjmuje ofertę ze względów finansowych. Konieczność poznania warsztatu literackiego Verity, prowadzi ją do domu kołysanego manipulacją i naznaczonego tragicznymi zdarzeniami…


Potrzebowałam książki-przerywnika, takiej do pociągu. Co to się szybko i niezobowiązująco czyta. Mam dość zróżnicowany stosik książek na zimowe ferie, więc padło całkiem przypadkowo na thriller autorstwa Colleen Hoover, i… cóż… spełnił on moje oczekiwania: dobry do czytania w podróży :) Zdecydowanie jednak wolę powieści z większymi pokładami prawdy i wiarygodności. W tym przypadku było dla mnie zbyt dużo wydumanych treści.

Ale:
fabuła wciągająca, przykuwająca uwagę czytelnika. Trzymająca w napięciu, z odrobiną dreszczyku, a więc wszystkie wymogi thrillera spełnione w stu procentach. Bo z drugiej strony, czy zawsze muszę czytać historie z dużym pierwiastkiem życiowego prawdopodobieństwa?

Dodam, że – o dziwo – nie znam twórczości Colleen Hoover, ale wiem, że thriller to nie jest typowy dla niej gatunek.

Pomimo tego, że książkę traktuję jako dobrze napisane czytadełko, sięgnę w przyszłości po inne, bardziej charakterystyczne dla tej autorki powieści, bo spodobał się mi wyrazisty styl Hoover i jestem ciekawa jej innych fabuł.

Konkludując: jeśli szukacie szybkiej książki na podróż pociągiem i dodatkowo lubicie psychologiczne thrillery – wejdźcie w mrok Verity i… Lowen.


niedziela, 15 stycznia 2023

Papierowy pałac – Miranda Cowley Heller

Papierowy pałac, od pokoleń wakacyjny dom, gdzie każde lato spędza Ella wraz ze swoim mężem, trójką dzieci i dość ekscentryczną matką. W sąsiedztwie zaprzyjaźnione rodziny, wspólny czas przy grillu, wyprawy na plażę… Zdawałoby się idylliczny obraz. Zdawałoby się…


Jeden wakacyjny dzień Elle staje się pretekstem do retrospektywnej opowieści o jej dotychczasowym życiu. Wszystko zmierza do dnia, w którym wraz z przyjacielem z dzieciństwa, Jonasem, w silnym stresie, w ułamku sekundy, stanęła wobec dramatycznego wyboru. Podjęła decyzję, która boleśnie wpłynęła na jej psychikę. Za sprawą jej wspomnień, którymi wraca do swojego dzieciństwa, a także dzieciństwa własnej matki, poznajemy historię licznej, patchworkowej rodziny. Rodziny, której nie omijały przytłaczające zdarzenia i wzbudzające zrozumiany sprzeciw czyny…

To opowieść o tym, jak bardzo dzieci i nastolatkowie potrzebują wsparcia i miłości dorosłych, by mogły chronić je przed złymi wyborami. Prowadzącymi do nieodwracalnych konsekwencji, ważących na całym ich późniejszym życiu. Być może, gdyby Ella wcześniej, jako młodziutka dziewczyna, zdradziła swojej matce Wallace, co działo się każdej nocy w rodzinnym, wakacyjnym Papierowym pałacu… jej życie potoczyłoby się inaczej.

Książka klimatyczna, poruszająca skomplikowane i wielowymiarowe relacje rodzinne. Narracja z dobrze rozłożonym napięciem. Ani przez chwilę nie ma nudy podczas lektury. Ani przez chwilę też nie trąci banałem, czy powierzchownością. Przy problematyce poruszanej w tej powieści, łatwo otrzeć się o niesmaczną wulgarność lub przeciwnie – zboczyć w stronę wyciskającej łzy, przesadnej ckliwości. Tymczasem tego w „Papierowym pałacu” nie ma. Kawał dobrej i wiarygodnej literatury psychologiczno-obyczajowej.

Piękna, sugestywna opowieść o szukaniu drogi, która pozwoliłaby pozostawić przeszłość, by ruszyć dalej…



Zapisane cytaty:

„Nie ma nic bardziej pociągającego od silnej kobiety.”

„Między ludźmi, którzy się kochają nie ma rzeczy niewybaczalnych.”

środa, 11 stycznia 2023

Oko snajperki – Kate Quinn

Bez względu na to jak twardy jest metal […] poddaje się sile człowieka.”


Powieść inspirowana jest życiem Ludmiły Pawliczenko – snajperki służącej w rosyjskiej armii w czasie II wojny. To historia kobiety, która w obliczu wojny porzuca swoje dotychczasowe role: młodej matki, bibliotekarki, pracownicy naukowej, aby walczyć z Niemcami w obronie swojej ojczyzny, a właściwie o świat, w jakim chciałaby, aby dorastał jej syn. I akurat ów argument mnie przekonuje i chwyta za serce.

Niestety, ale sama książka mnie nie porwała. Trzeba jednak oddać autorce, że historię Mili Pawliczenko opisała z pasją i doskonale ulokowała ją w faktach historycznych. Trudno jednak było mi nawiązać jakąś więź z główną bohaterką, a to zawsze przeszkadza mi w dobrym osadzeniu się w lekturze. Może za dużo jest tutaj atmosfery i wydarzeń z frontu, taktyki wojennej? Może to mój wewnętrzny bunt wobec rosyjskiej propagandy w budowaniu „ojczyźnianych bohaterów Związku Radzieckiego”? A może przeszkadzał mi współczesny kontekst – wojna wywołana przez Rosję na Ukrainie (nomen omen Pawliczenko była narodowości ukraińskiej)? Na plus daję to, że mogłam poznać zupełnie nieznaną mi historię, a zawsze cenię literaturę inspirowaną autentycznymi postaciami.

Warto wniknąć w świat tej charyzmatycznej kobiety, jednak zdecydowanie bardziej polecam wcześniejsze pozycje autorki, szczególnie „Kod róży”.

poniedziałek, 9 stycznia 2023

Niespokojni ludzie – Fredrik Backman

Rzadko czytam komediodramaty, gdzie tragizm i komizm współgrają z wiarygodnością i absurdem, ale dla tej książki warto wyjść ze swojego targetu czytelniczego. Dynamicznie napisana, miejscami sarkastyczna, a jednocześnie tak bardzo chwytająca za serce.


Fabuła w sumie prosta: dwóch policjantów w prowincjonalnym, szwedzkim miasteczku, przeprowadza dochodzenie w sprawie napadu na bank. Świadkowie i zakładnicy w jednym, robią wszystko, aby powiedzieć im jak najmniej. Dlaczego? Całą tę z pozoru zwariowaną opowieść poznajemy etapami, poprzez perspektywę poszczególnych bohaterów.

Plejada nietuzinkowych postaci, każda z własną historią, nielinearna trajektoria narracji powodują, że od lektury trudno się oderwać. Jednocześnie pisarz serwuje głębokie przemyślenia nad kondycją współczesnego człowieka i jego umiejętnościami społecznymi, zmuszając tym samym czytelnika do snucia własnych refleksji. Czuć wnikliwego, empatycznego obserwatora teraźniejszości. Imponuje znajomość ludzkiej psychiki i mechanizmów działania w różnych sytuacjach, co czyni lekturę fascynującą podróżą do wnętrza własnych przekonań.

Każdy ma swoje kompleksy, demony i leki, a ta książka to demaskuje. Każdy z bohaterów walczy ze swoją własną historią życia.

Nie dziwię się, że książka została sfilmowana. Frederik Backman trafia na moją listę pisarzy, których zamierzam przeczytać w całości.

W tej powieści można widzieć historię napadu na bank. Albo o mieszkaniu na sprzedaż. Albo o dramacie zakładników. Albo o ludziach, którzy szukają czegoś, co da im stabilizację, o co warto walczyć, i na co warto czekać. A może to historia o… moście?

A co Ty dostrzeżesz w „Niespokojnych ludziach”?


Zapisane cytaty:

„Życie nie zawsze układa się tak, jak człowiek sobie zaplanuje.”

„Bo oto właśnie zadanie rodzica: być ramionami.”

„Bo czy można być naprawdę szczęśliwym non stop? Jak znaleźć na to czas?”

„Czas płynie szybciej niż się sądzi.”

„Posadźcie dziś jabłonkę, nawet jeśli wiecie, że jutro skończy się świat.”

wtorek, 3 stycznia 2023

Mężczyzna imieniem Ove – Fredrik Backman

Startuję w nowy, czytelniczy rok z książką absolutnie CUDOWNĄ! Książką pełną dobra i wzruszeń. Książką, która jest hołdem złożonym przyjaźni, miłości i zwyczajnej, ludzkiej życzliwości. Książką, która przywraca wiarę w CZŁOWIEKA. W dodatku napisaną tak świeżo, doprawioną szczyptą niewymuszonej ironii i błyskotliwym humorem. A kiedy trzeba… tak bardzo czułą. Świetna!


W pierwszym kontakcie Ove może wydać się gburowatym, czepialskim panem w mocno średnim wieku. Z pewnością każdy z nas spotkał się z taką osobą w swojej lokalnej społeczności. Przekonany o własnej nieomylności i dążący do tego, aby wszystko toczyło się według ustalonych zasad. JEGO zasad. Wydaje się, że nic nie spowoduje, abyśmy polubili „tego cholernego pieniacza”. Ale autor ma całkiem inne plany, co do uczuć czytelnika względem Ovego.

Ove to człowiek konkretu. Wielbiący nade wszystko jasne komunikaty. Chce, aby zwyczajne sprawy miały swój porządek i sens. Jest przekonany, że najlepiej się żyje, gdy ma się instrukcję. Oczywiście do wszystkiego. Buntuje się przeciwko jałowości międzyludzkim kontaktów i bezcelowości konsumpcyjnego życia. Przeciwko temu, że rzeczy stają się niepotrzebne, zanim zdążą się zużyć, czy zepsuć.

Na szczęście ma przy sobie Sonję – kobietę, która nigdy nie pozwala, aby to ciemność zwyciężyła. Ove idzie przez życie ze śrubokrętem i narzędziami w dłoni, zaś Sonja z Szekspirem, którym zaraża trudną wychowawczo młodzież. Jednak pewnego dnia Sonji braknie, a jedynym celem Ovego staje się pragnienie podążenia jej śladem. Magicznym zrządzeniem losu w tym najtrudniejszym, nagle pustym życiu Ovego, pojawia się cały zastęp ludzi, którzy ot, tak, zdawałoby się całkiem niechcący, burzą jego plan.

Zwykle polecam Wam książki, tym razem proszę, abyście tę koniecznie przeczytali. Zróbcie to, bo warto poznać Ovego. Zróbcie to dla siebie :)


Zapisane cytaty:

„Ten, co nie gada za dużo, nie mówi też nic złego.”

„Mężczyźni są mężczyznami dzięki temu, co robią. A nie co mówią.”

„Każdy człowiek powinien wiedzieć, o co walczy.”

„Zawsze myślimy, że będziemy mieli jeszcze mnóstwo czasu na wszystko, co chcemy zrobić z innymi ludźmi. Czas, żeby im powiedzieć pewne rzeczy. A potem zdarza się coś i stoimy nagle zaskoczeni, i w myślach mamy słowa takie jak „gdybym.”

„Zmiana perspektywy czasem potrafi zdziałać cuda.”

„Co to za miłość, która porzuca, kiedy ktoś jest słaby? Która zostawia drugiego, kiedy robi się ciężko?”

Podsumowanie czytelnicze roku 2022

W 2022 roku przeczytałam 72 książki, w tym 18 w ramach współpracy z Wydawnictwami, za które bardzo dziękuję. Czytam książki w formie tradycyjnej, bo lubię czuć ich wagę w dłoni i zapach papieru, słuchać szelestu przewracanych stron :) Po kilkuletniej przerwie, gdy korzystałam tylko z bibliotek, powróciłam do kupowania powieści. Czasami nawet takich, które już przeczytałam, ale chcę mieć swoje egzemplarze we własnej biblioteczce. To dla mnie ważne – mieć blisko siebie książki, które stały się dla mnie z różnych względów wyjątkowe.

Moja TOP dziesiątka roku 2022, to książki, które zostaną ze mną i we mnie na zawsze, i które szczerze polecam, z przekonaniem, że mogą stać się wyjątkowe także dla Was.

Życzę sobie i Wam tylko dobrych, budujących lektur w nowym 2023 roku. Niech będą to książki, które dadzą schronienie, będą inspiracją, będą drogowskazami, uczynią codzienność piękniejszą i bardziej zrozumianą...


„Jeśli tak szybko przechodzimy przez życie, to chociaż siejmy po drodze kwiaty.”
Książka, do której będę wracała zarówno w chwilach szczęśliwych, jak i trudnych. Przeprowadza przez smutek, uczy pogodnego uśmiechu.

„Na tym świecie danych jest nam za mało dni, aby jeszcze je tracić.”
Przepiękna i prosta opowieść, która ukołysze serce każdego kochającego czytać. Książka o miłości do książek. O szacunku dla słowa pisanego i szacunku dla każdego czytelnika i jego czytelniczych wyborów.

„Nie powinnaś nigdy tracić nadziei, bo nadzieja zmienia wszystko.”
Zwykłe historie zwykłych ludzi – świadectwo niezwykłości ludzkich losów.

„Szczęście nie spada z nieba, ono leży w twoich rękach. Rodzi się wewnątrz Ciebie i bierze się od ludzi, których kochasz.”
Przepiękna przypowieść o CZŁOWIECZEŃSTWIE, którą powinien KAŻDY przeczytać.

„[...] czasem zdarza się coś złego, żeby zdarzyło się coś dobrego.”
Czarująca powieść, która jest nośnikiem ciepła, dobrych emocji. Pomimo trudnych tematów, tchnie nadzieją.

„Nie da się pomóc ludziom, jeśli sami sobie nie pomogą.”
Opowieść o kryptologach z Bletchley Park w czasie II wojny światowej. Kipi namiętnością, skrzy błyskotliwymi dialogami, wyrafinowanym humorem.

„Szczęście nie jest wartością, która można ocenić, jest to sposób myślenia, stan umysłu.”
Magnetyzująca, pełna tajemnicy, z lekko gotycką aurą. Zadowoli wielbicieli kryminałów, powieści romantycznych, a także podążających za dreszczykiem emocji.

„Mechanizm zła będzie działał i podczas apokalipsy.”
Tragiczna w skutkach awaria nuklearna, opowiedziana losami zwykłych ludzi, którym reaktor pogrzebał życie, jakie dotychczas wiedli.

„Nigdy nie wiesz, co uczynisz w przyszłości, czy zachowasz się w zgodzie z wyznawanymi wartościami.”
Lektura tej książki to smakowanie słów, spotkanie z bogactwem środków literackich, pozwalającym odnaleźć się zarówno w pięknie, jak i niewyobrażalnym okrucieństwie, które stało się ostatecznie udziałem dwójki bohaterów.

„Życie to nie jest powieść, żeby się zawsze układało w zrozumiałe i wytłumaczalne historie.”
Świat zwykłych ludzi z ich zwykłymi-niezwykłymi życiorysami. Książka refleksyjna i empatyczna. Ciepła, pomimo czasami bardzo trudnych akcentów.