środa, 31 maja 2023

Kochanek mojej żony – Danka Braun

Nie jestem fanką okładek w stylu „Kochanka…” i przyznam, że obawiałam się, że czeka mnie lektura bliska klimatowi (przepraszam fanów) mafijnych erotyków :) Tymczasem była to zaskakująco dobra, współczesna obyczajówka, poruszająca obok motywu przewodniego, kilka nieustannie aktualnych problemów – społeczny odbiór osób homoseksualnych, nieoczywiste relacje w rodzinie, zdrada partnerska i… nie tylko partnerska.


Udana wypadkowa kilku gatunków – bo mamy tu płomienny romans, kryminalne dochodzenie, a wszystko doprawione wątkiem… sensacyjnym! Postacie barwne. Całość przedstawiona z perspektywy kilku narratorów (choć nie wszystkie wątki w pierwszej osobie), daje dobry wgląd w opowieść i pozwala bliżej poznać przeszłość poszczególnych postaci i motywy podejmowanych przez nich decyzji.

Akcja rozpoczyna się kilka miesięcy po najeździe Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku i tuż po szale pandemicznych lockdownów. Zawiązanie intrygi następuje w iście wakacyjnym anturażu – podczas rejsu wyczarterowanym jachtem po Morzu Egejskim, gdzie spotyka się krąg osób, z różnych względów ważnych dla organizatora i fundatora: Borysa Tarnowskiego. Uzdolnionego konstruktora i prezesa spółki zajmującej się projektowaniem urządzeń samosterujących.

Fabuła intryguje od pierwszej strony, książka ma ciekawie skomponowaną formę. Warto uważnie czytać część poświęconą rejsowi, zapamiętać pozornie nawet drobne zdarzenia i zarys relacji pomiędzy uczestnikami tej eskapady. Nic tutaj nie będzie przypadkowe i nic bez znaczenia. A nabierze sensu w dalszej części, kiedy rozpocznie się dochodzenie, dlaczego jeden z pasażerów rejsu zaginął?

Fabuła i zwroty akcji „Kochanka mojej żony” kojarzą się mi tak jak sfotografowałam tę książkę – splątane węzełki, sieć misternych powiązań i zawijasów. Co ważne: płynnie i z zaciekawieniem śledzi się proces dochodzenia do prawdy.

Polecam tę pozycję wszystkim poszukującym w miarę lekkiej, ale niebanalnej historii na wakacyjny wyjazd.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Prozami :)



wtorek, 23 maja 2023

Jak dzikie gęsi – Agnieszka Olejnik

Lubię powieści pani Agnieszki Olejnik – są bliskie życiu i prawdy o człowieku. W przypadku tej książki dodatkowo urzeka mnie tło historyczne, które szkicuje losy powieściowych bohaterów. Powieść zainspirowała mnie, aby poczytać w źródłach historycznych o łużyczanach oraz skomplikowanych dziejach Dolnych Łużyc – obszarze znajdującym się przed drugą wojną światową na terytorium Niemiec. Niemiec ogarniętych kroczącym nieubłaganie nazizmem.


Zapomniana, obecnie nieistniejąca już wieś Leipe. Na tle niespokojnych czasów obserwujemy rozkwit uczucia, które połączy pochodzącą z polsko-niemieckiej rodziny Katrin i Petera – Niemca o pacyfistycznych przekonaniach. W roku1938, kiedy rozpoczyna się akcja książki, nasilają się przejawy dyskryminacji na tle narodowościowym. Szykanowani są nie tylko Żydzi, ale też rdzeni mieszkańcy Łużyc, rozdarci między własną tożsamość narodową oraz dwa kraje: Niemcy i Polskę. Śledzimy losy ludzi, którzy w obliczu nadchodzącego zła będą zmuszeni podjąć dramatyczne decyzje dotyczące własnej przyszłości. Sugestywnie oddane są nastroje oraz zróżnicowane postawy mieszkańców tych terenów wobec rasistowskiej ideologii i propagandy rosnącej w siłę NSDAP. Zawsze ciekawi mnie, co spowodowało, że społeczeństwo niemieckie uległo obłudnej ideologii, która finalnie zrodziła piekło holokaustu? Interesuje mnie ta tematyka nie tylko w literaturze faktu, ale też beletrystyce.

Autorka zapowiedziała kontynuację historii Katrin Dulke i Petera Kesslera, i mocno ufam, że nawet jeśli przysporzy im chwil trudnych, to finalnie czule się nimi zaopiekuje i pozwoli zwyciężyć miłości… Na przekór okrutnej historii, która pisała losy wielu ludzi w Europie w połowie XX wieku. Z niecierpliwością czekam na kontynuację powieści.

wtorek, 16 maja 2023

Klub czytelniczy dla samotnych serc – Sara Nisha Adams

Za mną czas z absolutnie wyjątkową książką. Proszę: przeczytajcie ją! Piękna, mądra, czuła… I co ważne: PRAWDZIWA w warstwie emocjonalnej. Samotność w tłumie i odnajdywanie w nim bliskości – chyba takim zdaniem mogłabym spróbować określić jej przesłanie.


Może okazać się pomocna dla każdego, kto przechodzi trudny czas. Ważna dla każdego, kto szuka ukojenia po stracie kogoś bliskiego. Dla każdego, kto czuje się samotny ze swoimi problemami.

Głównym bohaterem powieści jest… KSIĄŻKA. Z rytuałami związanymi z jej czytaniem. Ze swoją siłą angażowania czytelnika w losy bohaterów i mocą odmieniania ludzkiego życia. To naprawdę jest możliwe! Między stronicami książki znajdujemy odzwierciedlenie własnej historii, i dostajemy szansę, by spojrzeć na nią z innej perspektywy. Dzięki niej możemy nazwać swoje uczucia. Ale też doświadczyć czegoś więcej, niż tylko własne życie. Czasami wystarczy, że jest ucieczką przed prawdziwym światem… Ważne, aby trafiła do nas w odpowiednim momencie. Bo przecież nawet jeśli w danej chwili jakaś powieść do nas nie przemówi, być może innym razem, w innym momencie naszego życia będzie zupełnie inaczej?

Mukesz, blisko siedemdziesięcioletni hindus mieszkający od lat w Londynie, po śmierci ukochanej żony trafia na tajemniczą listą książek z adnotacją „Lista książek, gdyby okazały się potrzebne”. Tytuły te wyznaczają rytm całej fabuły. Podobna lista zostaje odkryta też przez kilku innych bohaterów powieści. W tym przez nastoletnią Aleishę, która z niechęcią podejmuje wakacyjną pracę w bibliotece. Z niechęcią, gdyż zwyczajnie świat książek jest jej obcy. Ona także trafia na listę książek, które mogą być potrzebne… Uwięziona w trudnej sytuacji rodzinnej – smutku własnej matki, głuchej na uczucia innych, w tym własnych dzieci oraz zakleszczonego w poczuciu odpowiedzialności za bliskich brata. Tak bolesna jest historia tej właśnie rodziny. Lektura książek z „listy” przeprowadza poszczególne postacie przez najtrudniejsze chwile w ich życiu. By je odmienić, dać odpowiedzi, pomóc zrozumieć, nauczyć bliskości.

Autorka subtelnie wplotła w treść elementy swoich hinduskich korzeni. To dodatkowa wartość książki – kultura, mentalność, siła wspólnoty, wierzenia, kuchnia hinduska. Całość opatrzona stosownymi przypisami.

To kolejna książka, po „Spacerującym z książkami”, która niesie przesłanie o tym, że każdy potrzebuje różnych książek na różny moment swojego życia. Każda książka musi nas odnaleźć w najlepszym dla nas samych czasie. Dlatego też, pomimo tego, że czytałam część książek, które tkają fabułę tej powieści – jeszcze zamierzam do nich powrócić. Bo być może teraz powiedzą mi coś innego, niż mówiły, gdy czytałam je kilka lub kilkanaście lat temu.


Jeśli potrzebujcie właśnie teraz, w tym momencie opowieści, która uwiedzie was swoim ciepłem, potrzebujecie otuchy w trudnych chwilach, albo lubicie dobre emocje, które zwyciężają zło – ta książka będzie idealnym wyborem.


Cytaty:

„W bibliotece nikt nie udaje, że jest kimś innym niż w rzeczywistości.”

„Ludzie samotni rzadko sa rozumiani przez innych.”

„Nikt nigdy nie rozumie, co drugi człowiek przeżywa, przez co przechodzi.”

„nikt nigdy nie zrozumie do końca doświadczeń drugiej osoby. Ale wszyscy powinni chociaż spróbować.”

„Rodziny nie są idealne, a mimo to zasługują na nasza miłość.”

„Książki się zmieniają tak samo jak ludzie, którzy je czytają.”

wtorek, 9 maja 2023

Mówcie mi Kasandra – Marcial Gala

Za sprawą wprowadzenia postaci z mitologii greckiej blisko tej książce do realizmu magicznego. Jest jednocześnie baśniowa i chropowato brutalna. Jest jak Kuba, którą znam ze zdjęć i filmów reportażowych – mariaż soczystych karaibskich pejzaży i szorstkość obskurnych, zaniedbanych ulic.


Bohaterem jest Raul – kubański nastolatek uwikłany w polityczne rozgrywki Kuby, opętanej przez dziesięciolecia ideą rewolucji i prowadzenia walki dla samej walki. Jeden z wielu tyranów współczesnego świata, Fidel Castro umyślił sobie tak zwany „eksport rewolucji”, którego celem było „uszczęśliwienie” innych narodów socjalizmem w wydaniu marksistowsko-leninowskim. W drugiej połowie lat 70-ych wysłał kubańskie wojska do odległego, afrykańskiego państwa – Angoli. Tam trafił dziewiętnastoletni Raul. Tam, oprócz piekła wojny, doświadczył bestialskiej przemocy, u podstaw której leżała jego delikatna, kobieca powierzchowność i nieokreślona tożsamość płciowa. Identyfikacja z mitologiczną Kasandrą – trojańską królewną, wieszczką, w której przepowiednie nikt nie wierzył – była ucieczką Raula od świata zła i niezrozumienia.

Historię poznajemy za sprawą narracji głównego bohatera, który swobodnie meandruje pomiędzy poszczególnymi latami swojego życia. Tym sposobem mamy wgląd w jego dzieciństwo, czas dorastania. A także pełny obraz rodziny, która w żadnym aspekcie nie była dla niego wsparciem.

Przejmujące są losy tego chłopca, a może dziewczyny zamkniętej w męskim ciele? Sparaliżowanego własną wrażliwością, biernego wobec wyrządzanej mu krzywdy.

Ze względu na podejmowane tematy – przemoc seksualna, brutalizacja relacji międzyludzkich – nie jest to książka lekka. Ale paradoksalnie czaruje językiem, odniesieniami do kultury antycznej oraz do literatury. Ów wątek mityczny w pewnym stopniu równoważy zło, którym nasiąknięte jest życie Raula.

Duży plus za posłowie do wydania polskiego, autorstwa tłumacza powieści – Wojciecha Charchalisa – przybliżył w nim tło historyczne, realia polityki, ale także kubańską mentalność.

Książka gorzka, duszna, trudna emocjonalnie, ale warto wsłuchać się w głos chłopca doświadczającego zła ze strony świata dorosłych... Językowo – piękna literatura. Tutaj ukłony dla tłumacza.


za zaproszenie do lektury powieści.



niedziela, 7 maja 2023

Ludzie z mgły – Izabela Janiszewska

Ile książek udało się Wam przeczytać w czasie kończącej się wieeelkiej majówki? Bo mnie trzy. W sumie nieźle, zważywszy, że po drodze było jeszcze świętowanie urodzin Syna, pierwsze, wiosenne ognisko, no i ogród – morze kwiatów i donic do obsadzenia :)


"Ludzie z mgły" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Izabeli Janiszewskiej i na pewno sięgnę po Jej inne powieści. Historia wciągnęła mnie od pierwszych stron i z rosnącym zaciekawieniem śledziłam, co tak naprawdę wydarzyło się w niewielkich Sinicach, pewnego mglistego poranka? Czy zaginięcie młodej studentki, która wolne dni spędzała w rodzinnej miejscowości, miało jakiś związek z otulającą okolice mgłą?

Mgła buduje aurę tajemnicy i niepokoju, wprowadza atmosferę emocjonalnego napięcia. W mgle ginie ostrość, zacierają się szczegóły, łatwo zagubić w niej prawdę. Wydarzenia związane z poszukiwaniami Alicji przeplatane są pamiętnikiem tajemniczego mężczyzny. Jego wspomnienia są przejmujące, miejscami wstrząsające – za sprawą toksycznej relacji z matką. Czy ma on jakiś związek z zaginięciem Alicji, a także wcześniejszymi, podobnymi sytuacjami, które miały miejsce w Sinicach na przestrzeni ostatnich kilku lat?

Lubię w literaturze wątki inspirowane prawdziwymi wydarzeniami, i w tej książce taki odnalazłam. Dotyczy on zaginięć ludzi z amnezją. W Polsce każdego roku znika bez śladu kilkanaście tysięcy osób. Zwykle poszukiwani są przez rodzinę, a jeśli zdarzy się, że osoba zaginiona straci pamięć – stosunkowo szybko znajdą się ludzie, którzy rozpoznają w niej swojego sąsiada, znajomego, czy bliskiego. Przypadek, który zainspirował autorkę do napisania tej powieści jest inny. Izabela Janiszewska opisuje go w posłowiu. Jeśli nie chcecie zbytniego spoilerowania przed lekturą, to nie zaglądajcie na koniec książki, zanim jej nie skończycie czytać.