Ajć… To niestety nie było moje najlepsze spotkanie z piórem tego pisarza. Zdecydowanie bardziej polecam jego inne powieści: "Beksę" i "Pułapkę na anioły".
Najmocniejszą stroną książki to historie pojedynczych ludzi, pozornie oddzielne, ale z jednym mianownikiem: samotność, odrzucenie, ukryte pragnienia i nieprzepracowane traumy. Gdzieś zagubił mi się los głównego bohatera – Dżonego… Długo szukałam kontekstu. Językowo – piękna.
Niemniej twórczość pana Grzelaka zdecydowanie warta uwagi i będę ją śledziła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz