środa, 21 czerwca 2023

Kocia kawiarnia – Anna Sólyom

Niewielka objętościowo powieść z – moim zdaniem – nie do końca wykorzystanym potencjałem. Lekka, idealna jako przewietrzenie głowy po jakiejś trudnej lekturze, albo na podróż. Sprawdzi się na wakacje. Wiele wątków jest niezgłębionych, ale może to dlatego, że to tak naprawdę mini powieść.


Pomimo ogólnego wrażenia banalności, a może uczucia, że już gdzieś coś podobnego znajdywałam w innych książkach (ot choćby nieśmiertelny, sentencjonalny Paulo Coelho), przemówiła do mnie idea tej historii – czerpanie życiowych mądrości od kotów. Szczególnie, że sama mam kota i naprawdę charakter tych zwierząt jest w książce świetnie oddany. Ja też uczę się od swojej kotki dystansu do świata :)

Pozornie banalna historia: czterdziestoletnia Nagore po powrocie z Anglii do Barcelony postanawia zmienić coś w swoim życiu. Trafia do nowo otwartej kociej kawiarni, którą rozpoczyna prowadzić pochodząca z Japonii Lucia.


Spróbujcie i wy poszukać razem z Nagore swojego „igikai” – czyli według japońskiej terminologii czegoś, co dodaje nam skrzydeł i sprawia, że codziennie rano ma się ochotę wstać z łóżka. Czasem tłumaczy się to jako „pasja” albo „cel życia”.

Polecam :)

Cytaty:

„Tak bardzo przywykliśmy do działania, ze oduczyliśmy się od bycia.”

„Marnujemy zbyt dużo energii, próbując być kimś, kim nie jesteśmy, i udając emocje, których nie czujemy.”

„Zaakceptuj siebie taką jaką jesteś, a nie będziesz potrzebowała aprobaty ze strony innych.”


wtorek, 20 czerwca 2023

Światło nad ciemnościami – Alan Hlad

Zawsze z dużymi nadziejami na dobrą lekturę sięgam po powieści inspirowane prawdziwymi wydarzeniami i osadzone w konkretnej przestrzeni historycznej. Czasami zdarzają się rozczarowania, ale na szczęście „Światło nad ciemnościami” nie zawiodło mnie.


Akcja umiejscowiona jest w czasie I wojny światowej. Główny motyw to początki systemowego szkolenia w Oldenburgu psów jako przewodników osób ociemniałych. Na kartach powieści przywołana jest autentyczna postać doktora Gerharda Stallinga – niemieckiego lekarza, który jako pierwszy opracował metody szkolenia psów na potrzeby okaleczonych na froncie weteranów.

Lektura powieści wywołuje dość sprzeczne emocje – wydarzenia I wojny światowej ukazane są z pozycji niemieckiego społeczeństwa i agresora tego konfliktu zbrojnego, czyli Niemców. Wyjątkowo sugestywne i działające na wyobraźnię są frontowe przeżycia żołnierzy. Bestialstwo, absurd tej wojny porażają. Szczególnie opis użycia po raz pierwszy broni biologicznej podczas bitwy w Ypres w 1915 roku. Trująca mgła zabierała krwawe żniwo.

Na tle tych historycznych wydarzeń poznajemy losy trojga młodych ludzi: pielęgniarki i opiekunki psów Anny Zeller, jej narzeczonego, oficera armii niemieckiej Maxa Benescha i Bruno Wahlera żołnierza ociemniałego w wyniku niefortunnie przeprowadzonego przez własną armię ataku gazowego, który przybywa do ośrodka szkolenia psów przewodników.

Piękna historia o miłości, przyjaźni, wspierających relacjach rodzinnych, ale też sile i determinacji kobiet. Może momentami zbyt czułostkowa, ale przesłanie powieści powoduje, że przymknęłam na to oko ;)

Dodatkową wartością są zwierzęcy bohaterowie powieści: PSY – wspaniałe, empatyczne stworzenia! Dla czytelników, którzy uważają siebie za zwierzolubnych, a szczególnie „psiarzy” (ja! ja!), będzie to lektura CUDOWNA!


niedziela, 18 czerwca 2023

Wiek czerwonych mrówek – Tania Pjankowa

„Człowiek bez człowieka nie przeżyje, 
bo tylko żywe ciepło innych ludzi trzyma cię na tym świecie.”


Głównym bohaterem powieści jest GŁÓD. Ale nie taki, jaki czasami odczuwamy, kiedy od śniadania minęło parę godzin, a my gnamy do domu, ze świadomością, że za chwilę nasycimy swój żołądek smacznym obiadem. To głód bolesny. Odzierający z człowieczeństwa. Głód zabijający. Wytrawiający człowieka nie tylko z sił witalnych, ale duszy.

„Wiek czerwonych mrówek” to czas Wielkiego Głodu na Ukrainie. Sztucznie wywołanego przez Stalina Hołodomoru. Okrutne czasy w historii Ukrainy, gdy nawet trawa nie miała szans wyrosnąć, bo ledwie wykiełkowała, lądowała w żołądkach przeraźliwie głodnych ludzi.

„My, szczęśliwe „dzieci ojczulka Stalina”, [..] skrycie marzymy, żeby jak najszybciej zostać sierotami.” – mówi jedna z bohaterek powieści i jakże aktualne są te słowa – tylko nazwisko inne :(

Przejmuje zderzenie opisów Dusi i jej rodziny, ludzi puchnących z głodu, prawdziwego, niosącego śmierć głodu i Soli, kobiety, która puchnie… z obżarstwa. Sola tęskni, Sola cierpi, Sola napełniając się jedzeniem, a jako żona sowieckiego prominenta ukraińskiego głodu nie zna, wypełnia pustkę po stracie...

Myślę, że ta książka była wyzwaniem dla tłumacza i choć trudno mi porównać polskie wydanie do oryginału, to moim zdaniem wspiął się na wyżyny. Bo książkę w warstwie językowej czyta się gładko, zaś z racji podejmowanej tematyki – okrutnie. Miejscami styl nabiera szyku i rytmiki charakterystycznych dla wiejskiej gwary. Przemawia do wyobraźni realistyczny obraz wsi Macochy, dogorywającej w wyniku przymusowej kolektywizacji rolnictwa. Poetycki język wyostrza okrucieństwo zamieszczonych opisów głodujących ludzi i bestialskich czynów, jakich dopuszczała się władza sowiecka na Ukrainie na początku lat 30-ych XX wieku.

Gorąco polecam osobom ceniącym w literaturze solidne fundamenty historyczne i literacki język. Świetnie wykreowani bohaterowie, piękny styl – wyśmienita lektura.




sobota, 3 czerwca 2023

Klimaty – André Maurois

André Maurois to klasyk literatury francuskiej, pisarz, eseista, historyk żyjący w latach 1885 – 1967. Pisał biografie, między innymi Prousta, George Sand, Wiktora Hugo, czy trzech panów Dumas. Wśród esejów, rozpraw historycznych ma w swoim dorobku powieści psychologiczne osadzone w środowisku mieszczańskim. I właśnie taką chciałam dziś Wam polecić.


Akcja „Klimatów” rozgrywa się na początku XX wieku w latach poprzedzających I wojnę światową oraz głównie powojennych. Ale to historyczne wydarzenie, nie jest motywem wiodącym w fabule. Powieść – niewielkich rozmiarów – podzielona jest na dwie części. Pierwsza to swoista spowiedź głównego bohatera – Filipa Marcenata, który w liście do, póki co, nieznanej czytelnikowi Izabelli Cheverny, opisuje swoją fascynację kobietą o imieniu Odyla. Druga część to monolog Izabeli. Dzięki takiej formie poprowadzenia narracji, czytelnik ma pełny wgląd w opowiadaną historię. Poznaje punkt widzenia dwojga głównych bohaterów. Nie zdradzę kim była dla Filipa, ani jedna, ani druga kobieta, aby nie zabrać przyjemności z lektury.

Fascynujące studium ludzkich namiętności: miłości i zazdrości. Głębokie portrety psychologiczne występujących postaci. Ciekawy obraz wyższych sfer francuskich na początku XX wieku. Wszystko to sprawia, że tę mini powieść czyta się naprawdę pasjonująco.

Książkę odkryłam w swojej bibliotece. Lubię buszować wśród regałów i wyłuskiwać nieznane mi pozycje. O ile fabuła, styl pisania, bardzo mnie ujęły i czytelniczo był to świetny czas, o tyle mam zastrzeżenia co do samego wydawnictwa. Nie pamiętam, abym kiedykolwiek spotkała się w jakieś książce z tyloma literówkami. Egzemplarz, który czytałam wydany był w roku 1992 (premiera książki to rok 1928), przez chyba już nieistniejące wydawnictwo Artes. Dobrze, że minęły czasy takiego niechlujstwa wydawniczego. „Klimaty” zdecydowanie zasługują na perfekcyjną oprawę graficzną i prawdziwą korektę. Marzy mi się wznowienie tej książki np. w serii butikowej :)

Gorąco polecam wielbicielom psychologiczno-obyczajowej klasyki literatury pięknej.


Zapisane cytaty:

„Szczęście nigdy nie jest nieruchome. Szczęście to przerwa w niepokoju.”

„Bywają wrażenia tajemnicze i przelotne, które wywierają niemały wpływ na nasze życie.”

„Człowieka zawsze kusi rozczulać się nad sobą i odmalować siebie takim, jakim by chciał być.”

„O losie naszym decyduje jeden gest, jedno słowo: z początku najmniejszy wysiłek wystarczyłby, żeby go zatrzymać, potem puszcza się w ruch cały olbrzymi mechanizm.”

„Trzeba żyć teraźniejszością. Z każdego momentu należy wydobyć to, co może on zawierać w sobie intensywnego.”

„Jesteśmy prawie zawsze sprawcami własnej niedoli.”

„Najbardziej dzieli istoty chyba to, że jedne żyją przede wszystkim przeszłością, a inne tylko chwilą obecną.”