wtorek, 5 stycznia 2021

Drugi koniec świata - Małgorzata Sobieszczańska

Mieszanka kultur, postaci, wyznań, ludzkich losów, wreszcie mieszanka czasów i miejsc. Wszystko to tworzy wciągającą historię, którą szczególnie na początku należy czytać bardzo uważnie, aby wiedzieć kto, co, z kim i dlaczego. Dużo postaci, wydarzeń, miejsc, które finalnie w mniejszym lub większym stopniu połączone są ze sobą, przenikają się i mają wpływ na losy bohaterów w kolejnych przestrzeniach czasowych. 

Dużo okazji do refleksji i przemyśleń. Świadectwa przepięknych przyjaźni i trwania przy drugiej osobie w potrzebie.

W tej książce dominuje świat silnych i mądrych kobiet. Konkretnych, świetnie sportretowanych. Chyba tylko jedna została złamana przez ZŁO… ale za to miała obok siebie inną, bezgranicznie oddaną... Podobał mi się momentami gawędziarski styl – szczególnie na początku, podczas wprowadzenia czytelnika w wielokulturowy świat tuż przedwojennego Nowogródka i maleńkiej osady Mirabilli. 


A potem przyszedł rok 1939, który jak wiadomo zmienił ŚWIAT – ten wielki, ale i ten mikroświat przedwojennej, kresowej Polski, gdzie żyła obok siebie we względnym spokoju i kompromisie społeczność katolicka, prawosławna i muzułmańska. 

Wielowątkowość powieści i przeskoki czasowe wymagają uwagi i przyznam szczerze, że miejscami, a na pewno na początku, taka konstrukcja książki burzyła mi komfort lektury. Nie mniej, kiedy już jest się tego świadomym, lektura staje się tylko przyjemnością. 


Zapisane cytaty:

"Każdego dnia żyjemy przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Dlatego każdy dzień jest ważny, każdego dnia żyjemy całe nasze życie." 

"[...] ludzie za dużo: zajmują się tym, kim są, a za mało żyją." 

"Jesteśmy tylko zlepkiem węgla, tlenu, wodoru i jeszcze kilku pierwiastków, rzuceni na skałę krążącą w kosmosie. Powstaliśmy przypadkiem. A nadajemy swojemu istnieniu niemal boskie znaczenie." 

"Dopóki żyjemy, wszystko można odbudować." 

"[...] nikt tego nie umie, ale wszyscy to robią: ŻYJĄ."

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 
ps. Książka ma absolutnie cudowną okładkę. Jest w niej coś... magnetycznego, nostalgicznego, ciepłego :) Piękna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz