Charlotte Link zawsze kojarzyła się mi z kryminałami i psychologicznymi thrillerami. Z pewną dozą sceptycyzmu sięgnęłam więc po pierwszy tom „Czasu burz”, bo lubię powieści z gatunku fikcji historycznej, gdzie prawdziwe wydarzenia z dziejów świata stają się tłem do opowiedzenia losów bohaterów książki.
I to był dobry wybór! Charlotte Link nie zawodzi ani warsztatem, ani wiarygodnością opisywanych realiów, ani tym bardziej wciągającą narracją. Książka miała swoją premierę w Niemczech w latach 80, w Polsce została po raz pierwszy wydana na początku lat 2000.
Opowieść rozpoczyna się w majątku rodziny Domberg w Prusach Wschodnich tuż przed wybuchem I wojny światowej.
Podążając za główną bohaterką Felicją, podróżujemy przez kolejne, przełomowe w dziejach świata zdarzenia: pierwsza wojna światowa, rewolucja lutowa w Rosji w 1917 roku, wielka inflacja w niemieckiej gospodarce po 1919 roku, wreszcie krach na nowojorskiej giełdzie w 1929 roku. Wraz z nią jesteśmy w Prusach Wschodnich, Berlinie, Monachium, (ówczesnym) Piotrogrodzie, Estonii, Paryżu. Dotykamy narodzin wielkich i tragicznych w skutkach dyktatur dwudziestego wieku w Rosji i Niemczech. Mamy wgląd w nastroje panujące w czasie I Wojny w społeczeństwie niemieckim, ale i po jej zakończeniu: w latach 20 i 30.
Obserwując zmieniającą się w wyniku tych wydarzeń pozycję i społeczną rolę kobiety, towarzyszymy kolejnym etapom przemiany Felicji.
Myślę, że dobrze sportretowany bohater książki, autentyczny, prawdziwy w swoich sukcesach i słabościach, mający wzloty i upadki, jest siłą przyciągającą do lektury. Taka jest Felicja. Wcale niejednoznaczna. Wcale nie posągowa. Bywa wyrachowana. I nie dziwi mnie, że może nie wzbudzić sympatii u czytelnika. Wiele w niej przeciwieństw. Jak to często bywało dla panienek jej epoki i statusu społecznego, siebie samą stawiała w centrum własnego zainteresowania. Ale w miarę rozwoju akcji okazuje się, że potrafiła wyskoczyć z woalu egocentryzmu. Ofiarować swoją determinację i działania innym. Szczególnie, gdy stawała w obliczu zagrożenia życia własnego i zależnych od niej w danym momencie osób.
Ta ewolucja charakteru Felicji cieszyła mnie. Bo przyznam, że nie zdzierżyłabym, gdyby pozostała taką, jaką poznajemy ją na początku: panienką z bogatego domu, otuloną dobrobytem i powszechną atencją otoczenia, biernie oczekującą na los typowy dla panien jej pokolenia i sfery: dobre zamążpójście, a potem to już tylko „ciążka” praca: wydawanie dyrektyw służbie, bale, nowa suknia, rauty i tym podobne, może i radosne, ale jednak dość jałowe zajęcia. W chwilach zwątpienia, kierowała się słowami swojej babki Letycji: „Jesteśmy odważni i świadomi odpowiedzialności. Będziemy bronić tego, co kochamy i co jest nam drogie.”
Ja polubiłam Felicję. Także za to, że dojrzała do tego, by w trudnych chwilach powiedzieć: „Wszystko będzie dobrze.” Przebrzmiewa tutaj niezapomniana Scarlett O’Hara ze swoim „Pomyślę o tym jutro”, które osobiście nie odbieram jako odsuwanie od siebie problemów, ale wstrzymanie się z ich rozwiązaniem do czasu, kiedy będzie mniej bolało, kiedy wszystko poukładam, przeanalizuję, nabiorę zdroworozsądkowego dystansu... by podjąć przemyślaną decyzję.
Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy Felicji i innych, nie mniej barwnych bohaterów powieści. Drugi tom „Czasu burz” już do mnie zmierza z księgarni, a na trzeci muszę poczekać do końca stycznia.
Zapisane cytaty:
„[…] rodzina jest silna tylko wtedy, gdy solidarnie trzyma się razem.”
„Jest w życiu kilka sytuacji, z którymi nie można się uporać bez wódki i papierosów.”
„Niedobrze jest tracić czas. Życie jest na to za krótkie.”
„Człowiek nie rozwija się żyjąc tylko i wyłącznie idyllą.”
„Nie patrz za siebie. Nie zatrzymuj się.”
„[…] życie jest najbardziej absurdalną historią, jaką kiedykolwiek napisano.”
„Jeżeli jedno źródło wysycha, trzeba poszukać następnego.”
„[…] wszyscy fanatycy prędzej czy później niszczą samych siebie.”
„W życiu każdego człowieka można znaleźć jakieś świństwo.”
„[…] w życiu każdego człowieka jest czas żałoby, ale jeśli nie umiemy rozpoznać, kiedy ten czas się skończył, to staje się niebezpieczne.”
„Żeby móc żyć, trzeba stać mocno na nogach.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz