Chociaż to połowa mojego czytelniczego roku, jestem PEWNA, że to będzie NAJLEPSZA książka jaką w nim przeczytam (a ściśle mówiąc przesłucham). Elizabeth Zott była i jest ze mną w każdej chwili. Jestem tą książką zachwycona. Chociaż jej wysłuchałam jako audiobooka, kupię wydanie książkowe, bo chcę do niej wracać.
Rzadko wystawiam ocenę 10 w skali od 1do10 według portalu lubimyczytac.pl, ale w przypadku tej powieści nawet dyszka to za mało!
Jestem absolutnie zachwycona tą książką.
Pokochacie Elizabeth Zott. Jestem tego pewna.
Zabierze Was na lekcję szacunku do samej siebie. Na lekcje siły i wiary w swoje kompetencje, umiejętności i pasje. Nauczy mówić serio – zawsze serio o swoich uczuciach i pragnieniach. Ta powieść to synonim intelektu i inteligencji. Z nieprawdopodobną mocą dopingowania do tego, aby być wiernym swoim priorytetom, nawet jeśli życie zmusza do bycia elastycznym wobec zaistniałych okoliczności. To historia, która dodaje odwagi, która motywuje.
Akcja powieści ma miejsce w latach 50-ych w Stanach Zjednoczonych, gdy rola kobiety sprowadzona była do bycia dobrą gospodynią, panią domu – uległą, podporządkowaną: mężczyznom, systemowi i stereotypom. Elizabeth na tym tle jawi się niczym dziwoląg: ukierunkowana na pracę naukową, stawiająca granice dla poszanowania własnej kobiecości, ale i człowieczeństwa. Domagająca się szacunku i zdobywająca go! Nie udaje, nie przymila się. Prostolinijna. Prawdziwa. Elizabeth nie potakuje. Wyznacza granice. Nie godzi się na podrzędną rolę kobiet. Nie daje się wmanewrować w stereotypy kulturowe.
Wspaniale nakreślone postacie główne i drugoplanowe, w tym… zwierzęce – ach, cudowny Szósta trzydzieści :) Świetnie poprowadzona dramaturgia. Dopracowane zakończenie. Piękna i naprawdę wyjątkowa miłość. Piękna, szczera przyjaźń.
Historia Elizabeth będzie ze mną zawsze. W chwili zwątpienia w siebie i w ludzi, chwili niewiary we własne możliwości i przygnieciona podłością świata przypomnę sobie Ciebie, Elizabeth.
Wpadnijcie do niej na kawę, którą przygotuje w… palniku Bunsena. Naczynia wyczyści oparami węglowodorów, a zupę doprawi szczyptą chlorku sodu.
Dziewczyny, kobiety, mężatki, singielki, matki, babcie, panie w każdym wieku i różnych życiowych ról – niech ktoś za Was nakryje do stołu! Potrzebujecie teraz chwili dla siebie! Aby rozpocząć lekcję z Elizabeth Zott! Wyjdziecie z niej silniejsze!
Zapisane cytaty:
„Często najlepszy sposób, aby poradzić sobie z czymś złym, to odwrócić to coś o 180 stopni, wykorzystać jako siłę, nie zgodzić się, żeby to coś złego cię zdefiniowało. Walczyć z tym!”
„Ludzie potrzebują otuchy.”
„Co by było, gdyby wszyscy mężczyźni traktowali kobiety serio?”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz