piątek, 9 lipca 2021

Żałobnica – Robert Małecki

"Żałobnicę" rozpoczyna tragiczny wypadek, w wyniku którego główna bohaterka Anna traci męża i nastoletnią pasierbicę. Niedługo po tym zdarzeniu za zaginioną zostaje uznana dróżniczka, która tej feralnej nocy zaniedbała swojego obowiązku – opuszczenia rogatek na przejeździe kolejowym.

Tyle fabuła, która oczywiście stanowi przyczynek do poznania historii głównej bohaterki – jej wewnętrznych przeżyć, postawy życiowej, rodzinnych relacji, zachowania się w obliczu okrutnego losu.

Klimat książki jest taki… ciasny, może nie całkowicie mroczny, ale właśnie klaustrofobiczny. Być może wpływ ma na to fakt, że czytelnikowi przychodzi mierzyć się z druzgocącym opisem straty bliskich osób. Takie lęki nosi w sobie przecież każdy z nas… A może to po prostu cecha gatunku – w końcu thriller, ma wywoływać dreszcze emocji i niepokoju, takiego wewnętrznego rozedrgania?

W miarę rozwoju akcji szybko odkrywamy, że relacje w rodzinie Anny i jej męża były co najmniej burzliwe, a od pewnego czasu rozsypywały się. Przyznam, że pewne zachowania Anny po wypadku, były dla mnie zrozumiałe, choć mogą być odbierane, a właściwie takimi były – jako podejrzane. Szczególnie w kontekście zaginięcia dróżniczki krótko po zdarzeniu na przejeździe kolejowym. Anna za wszelką cenę, czasami wbrew rozsądkowi, szukała wytłumaczenia – dlaczego? Jak często sami w zetknięciu z trudnymi sytuacjami staramy się dociec prawdy? Czasami kierując się przeświadczeniem, że to słuszna droga prowadząca do oczyszczenia z narastającego w nas poczucia zaniedbania? Czy była to obrona Anny przed poczuciem winy? Lękiem przed powrotem tajemnicy sprzed lat, która zaprowadziła ją w to miejsce, w którym ją poznajemy?
Całą historię śledzimy tylko z punktu widzenia Anny. Ma to swoje plusy, bo dostajemy pełny obraz psychiki bohaterki oraz jej życiowych priorytetów, ma też minusy – nie do końca wydają się jednoznacznie nakreślone motywy działania męża Anny, no i jej pasierbicy Roksany. Tutaj czułam pewien niedosyt informacji, co zaburzało możliwość zrozumienia przyczyn kryzysu w związku małżonków.

Nie mniej książka trzyma w napięciu, zaciekawia. Na pewno sięgnę po inne powieści autora.

2 komentarze:

  1. Czytałam Twoją opinię o książce na lubimyczytać.pl, ona mnie tu przyprowadziła:) Zwróciłam uwagę na fakt, że podobnie odebrałyśmy brak jednoznacznego motywu, którym kierował się mąż bohaterki. Jak się na to przymknie oko, książka jest całkiem wciągająca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie te niedopowiedzenia troszkę burzą spójność całej historii. Ale faktycznie wciąga i czyta się fajnie.
      Miło mi bardzo, że do mnie trafiłaś :)

      Usuń