sobota, 16 listopada 2024

Beksa – Marcin Grzelak

Po lekturze drugiej książki Marcina Grzelaka mogę już śmiało powiedzieć: odkryłam dla siebie nowego, polskiego pisarza. Przemawia do mnie taka wrażliwość literacka. Zachwyca język. Pewnie pisarze za tym nie przepadają, ale ja jako czytelnik lubię podążać drogą podobieństw. W pisaniu Marcina Grzelaka odnajduję to, za co kocham literaturę tworzoną przez… Jakuba Małeckiego. Tylko bez elementów realizmu magicznego. Mam na myśli wrażliwość na świat i drugiego człowieka, empatię, piękny, soczysty język, bogactwo metafor. Przefiltrowane przez męską wrażliwość.


Sprawnie opowiedziana historia dwóch mężczyzn: uciekającego przed mafijną przeszłością Adama i uwikłanego w przestępczy światek Irka, który boryka się z problemami natury psychicznej. Wątek kryminalny dodaje pazura i trzyma w napięciu. Warstwa psychologiczna porusza, skłania do refleksji.

Audiobook mistrzowsko przeczytany przez Mikołaja Krawczyka.

Pisarz do tej pory wydał trzy powieści. Przede mną #cukiernaduszy, a potem pozostanie mi oczekiwanie na kolejne wydawnictwa pana Grzelaka. Czekam niecierpliwie.

Nie przeoczcie twórczości tego pisarza.

czwartek, 14 listopada 2024

Garnet - Karolina Wójciak

Garnet, tom 1, Droga
Garnet, tom 2, Cel
Garnet, tom 3, Wybór


Od kiedy polubiłam się z czytaniem elektronicznym, lubię mieć jednocześnie dwie książki w czytaniu – jedną na moim kochanieńkim PocketBooku, drugą na słuchawkach, do słuchania w trakcie różnych codziennych aktywności (prasowanie, sprzątanie, rower, i takie tam). I jakoś tak przypadkiem trafiłam na serię Karoliny Wójciak „Garnet”. I rozpatrując ów cykl właśnie pod takim kątem – lekka lektura, przerywnik, takie „oczyszczenie” czytelnicze, by dalej podążać ścieżkami przebogatego świata książek – sprawdzi się dobrze.

To historia dwóch sióstr, Izzy i Katie, angielskich arystokratek, które w wyniku życiowych zawirowań (ach te angielskie damy i „dżentelmeny” z końca XIX wieku, konserwatywny „ton” i… obłudna mentalność wyższych sfer ściśniętych gorsetem konwenansów) trafiają na… Dziki Zachód w USA, gdzie w najlepsze trwa gorączka złota.

Pierwszy tom ukazuje drogę (w tym także dosłownie) panien z wiktoriańskiego Londynu wprost na Dziki Zachód, drugi ich wtapianie się w nowe, obce dla nich mentalnie i kulturowo środowisko, trzeci zaś ocieka romansidłem, jakiego ja osobiście nie trawię.

Podobno Autorka pisze dobre kryminały. Postaram się sprawdzić...

Cykl „Garnet” zapewne trafi w gusta fanek obyczajowej literatury rozrywkowej.


wtorek, 12 listopada 2024

Pułapka na anioły – Marcin Grzelak

Dzieciństwo u schyłku peerelowskiej siermiężności. Siermiężności nie tylko realiów życia, ale też uczuć i relacji międzyludzkich. Autor subtelnie prowadzi czytelnika przez opowieść o chłopcu, który przed traumatycznymi doświadczeniami, jakie funduje mu świat dorosłych, ucieka w schronienie własnej wyobraźni. Emocjonalnie nie tracimy ani na chwilę perspektywy kolejnych bohaterów, jesteśmy tak blisko ich wrażliwości lub… ich niewrażliwości.


Ujęła mnie forma prowadzonej narracji – zastosowanie rytmiczności, która w pewien sposób wprowadza poetycki klimat do mówienia o sprawach trudnych, takich… chropowatych, a w końcu – tragicznych. To moje pierwsze spotkanie z twórczością Autora, więc nie wiem, czy to jest typowe dla Jego pióra. W każdym razie ów zabieg sugestywnie oddał atmosferę powieściowego świata zbudowanego przez pana Grzelaka.

Lubię tak opowiedziane historie. Trochę gawędziarsko, trochę poetycko, ale sumarycznie – przejmująco realistycznie.

Zamierzam poznać inne powieści autora, bo ta, choć smutna, taka… „listopadowa” w klimacie, zachwyciła mnie swoim literackim wyrazem.

poniedziałek, 11 listopada 2024

Jeżycjada - Małgorzata Musierowicz

Czy wypada przyznać się osobie, która czasy nastoletnie ma lata świetlne za sobą, że UWIELBIA tę serię? Chronologiczne czytanie Jeżycjady przerwałam daaawno temu, na powieści „Opium w rosole”. Potem stałam się… hm, hm… dorosła i czytanie młodzieżówek wydawało się mi passe. W minione wakacje odkryłam, że na Legimi jest cała seria czytana – o mój boszsz! – przez Autorkę. Sięgnęłam na próbę w jakiś tam wakacyjny dzień, bo szukałam czegoś do słuchania jako tło do codziennych czynności wkoło domu. No i przepadłam. W ciągu trzech miesięcy nadrobiłam zaległości, a jeszcze planuję powrót do części, które czytałam przed laty.



Jeżycjada jest GENIALNA i nie zmienię zdania nigdy. Balsam na duszę. Odzyskiwanie wiary w dobro i w CZŁOWIEKA. I w to, że w życiu liczy się prostota, rodzina, pozytywne emocje. Niesamowicie fajnie jest też obserwować, jak w kolejnych częściach dorastają poszczególni bohaterowie, jak się zmieniają, jak układa się ich życie i jak radzą sobie ze swoimi dorastającymi dziećmi.

Czytajcie, nawet jeśli macie, tak jak ja, nastoletnie lata dawno za sobą. Lektorka – pani Małgorzata Musierowicz – to zupełnie inna bajka, która dodaje lekturze WARTOŚCI.

Pani Małgorzato, błagam, niech pani pozwoli Ignacemu i Mili Borejkom dożyć stu lat! Albo i więcej!

„Brulion Bebe B.” (1990)
„Noelka” (1992)
„Pulpecja” (1993)
„Dziecko piątku” (1993)
„Nutria i Nerwus” (1994)
„Córka Robrojka” (1996)
„Imieniny” (1998)
„Tygrys i Róża” (1999)
„Kalamburka” (2002)
„Język Trolli” (2004)
„Żaba” (2005)
„Czarna polewka” (2006)
„Sprężyna” (2008)
„McDusia” (2012)
„Wnuczka do orzechów” (2014)
„Feblik” (2015)
„Ciotka Zgryzotka” (2018)


piątek, 8 listopada 2024

Nigdy się nie poddam – Barbara Wysoczańska

Uwielbiam tytuł tej książki. Ma w sobie moc, stanowość, pewność. Zadziorność. Brzmi jak motywacja i obietnica. I pomimo tego, że oczekiwałam… może większej siły, to i tak nie zawiodłam się. Mocną stroną powieści autorstwa pani Wysoczańskiej jest fundament historyczny. A to akurat w literaturze popularnej bardzo lubię. Kolejna cecha charakterystyczna dla twórczości autorki to bohaterki – zwykle są to kobiety silne, odważne w dokonywanych wyborach, nie wahające się zawalczyć o siebie, i budujące swą codzienność na własnych zasadach.


W tym przypadku moje serce było bardziej po stronie bohaterki z przeszłości – Gretel Vogel. Z jednej strony dlatego, że ciekawią mnie lata międzywojenne w historii Europy, z drugiej, bo bohaterka z tego okresu wydała się mi bardziej wiarygodna. Ale to oczywiście moje subiektywne odczucia.

Po tragicznym wydarzeniu w swoim życiu, Alicja postanawia pójść drogą zmiany. Nadzieje na zbudowanie czegoś nowego, wiąże ze starą winnicą, którą kupuje w przypływie impulsu. W ogrodzie odkopuje skrzyneczkę, która prowadzi ją do odkrycia historii tego miejsca, ale też rozpoczyna coś nowego, ważnego w jej życiu.

Kapsuła czasu, głos z przeszłości…

Od jakiegoś czasu podobna zakopana jest też w moim ogrodzie… Na pewno ma szansę na dłuższe przetrwanie niż te ślady po przeczytanych przeze mnie książkach, które zostawiam w wirtualnej rzeczywistości…

poniedziałek, 4 listopada 2024

Yellowface – Rebecca Kuang

Ofiara, czy wyrafinowana manipulatorka? Kim tak naprawdę jest Juniper – narratorka, która przeprowadza nas przez meandry współczesnego biznesu wydawniczego (przedstawionego dość krwiożerczo, no ale to rynek amerykański, może u nas jest inaczej?) i opiniotwórczych (chcę trwać w nadziei, że jednak rzekomo!), „soszjalmidiów”? 


W moim odczuciu to największy atut powieści – realia funkcjonowania pod dyktando mediów społecznościach, gdzie nie liczy się prawda, a o sukcesie decydują kliknięcia, lajki i…, ech, no sami wiecie ;)

Finał przekombinowany, ale daruję, bo na własny użytek klasyfikuję tego typu książki, jako „czytadło rozrywkowo-przerywnikowe” – w znaczeniu, że dobrze się słucha/czyta, ale niekoniecznie zapamiętuje, czy chowa w sercu.

Dynamiczna akcja. Dobrze się słuchało audiobooka przeczytanego przez panią Magdalenę Kumorek. Generalnie polecam jako niezobowiązującą lekturę na podróż, wyjazd, taki tam przerywnik.

niedziela, 15 września 2024

Sekretny dom, seria Matki Rzeszy – Sabina Waszut

Kontrowersje wokół nazistowskiej polityki budowania nowego, idealnego społeczeństwa niemieckiego nie ustaną chyba nigdy. Jak to się stało, że w latach trzydziestych XX wieku Niemcy tak bezkrytycznie uwierzyli nazistowskiej partii w zapewnieniu o istnieniu idealnej „rasy panów”, „nadludzi”? Program Lebensborn („źródło życia”), utworzony przez Heinricha Himmlera na przełomie lat 1935/1936 miał być narzędziem do zrealizowania tego chorego planu. W moim odczuciu – nieetycznego, uprzedmiotawiającego kobiety i mężczyzn, wręcz obrzydliwego…


Ośrodki dla rasowo wyselekcjonowanych matek, których zadaniem było rodzenie czystych rasowo dzieci powstawały na terenie III Rzeszy, a po wybuchu wojny, także na terenach okupowanych przez Niemców. Wówczas też w ośrodkach Lebensborn poddawano germanizacji dzieci „skradzione” rodzinom z podbijanych krajów, oczywiście te zakwalifikowane, jako posiadające cechy aryjskie. Lebensborn otaczało także opieką kobiety, które zaszły w ciążę pozamałżeńską…

„Sekretny dom” opowiada o jednym z takich miejsc…

Temat z potencjałem. Początek intrygujący, ale potem troszkę napięcie siada. Niemniej, dla zainteresowanych tematyką, powieść warta polecenia.