niedziela, 15 września 2024

Sekretny dom, seria Matki Rzeszy – Sabina Waszut

Kontrowersje wokół nazistowskiej polityki budowania nowego, idealnego społeczeństwa niemieckiego nie ustaną chyba nigdy. Jak to się stało, że w latach trzydziestych XX wieku Niemcy tak bezkrytycznie uwierzyli nazistowskiej partii w zapewnieniu o istnieniu idealnej „rasy panów”, „nadludzi”? Program Lebensborn („źródło życia”), utworzony przez Heinricha Himmlera na przełomie lat 1935/1936 miał być narzędziem do zrealizowania tego chorego planu. W moim odczuciu – nieetycznego, uprzedmiotawiającego kobiety i mężczyzn, wręcz obrzydliwego…


Ośrodki dla rasowo wyselekcjonowanych matek, których zadaniem było rodzenie czystych rasowo dzieci powstawały na terenie III Rzeszy, a po wybuchu wojny, także na terenach okupowanych przez Niemców. Wówczas też w ośrodkach Lebensborn poddawano germanizacji dzieci „skradzione” rodzinom z podbijanych krajów, oczywiście te zakwalifikowane, jako posiadające cechy aryjskie. Lebensborn otaczało także opieką kobiety, które zaszły w ciążę pozamałżeńską…

„Sekretny dom” opowiada o jednym z takich miejsc…

Temat z potencjałem. Początek intrygujący, ale potem troszkę napięcie siada. Niemniej, dla zainteresowanych tematyką, powieść warta polecenia.

czwartek, 12 września 2024

Obiecaj, że wrócisz – Barbara Wysoczańska

Oj, jak ja się bałam kolejnej powieści pani Wysoczańskiej, bo nie ukrywam, że poprzednia „Aktoreczka” nie przypadła mi do czytelniczego gustu. 


Ale tutaj – ach, zagrało wszystko! Mój ukochany okres historyczny – II wojna światowa, tematyka, która od zawsze rwie moje serce – mord katyński. Wzbudzająca zainteresowanie, wiarygodnie zarysowana postać głównej bohaterki, Karoliny Kornackiej. Książka zdecydowanie godna przeczytania, jeśli oczywiście lubi się beletrystykę zbudowaną na fundamencie wydarzeń historycznych.


Poza tym mam do tej książki sentyment – wysłuchałam audiobooka podczas leniwych, cudownych wakacji na hiszpańskiej Majorce :) Z widokiem na bajeczne morze… Wiem, że tematyka powieści nie współgrała z tym, czego wówczas doświadczałam, ale może dlatego była we mnie wdzięczność za ów spokój we mnie i POKÓJ, który pokoleniu bohaterów książki był tak brutalnie odebrany…

niedziela, 8 września 2024

Szczelina – Jozef Karika

Absolutnie ta książka mnie nie porwała. Nie wiem dlaczego, ale było mi z nią nie po drodze. Ni to powieść, ni reportaż, horror?
 

Nie załapałam klimatu grozy wynikającej z tajemnicy Trybeczu – słowackich gór, gdzie w niewyjaśnionych okolicznościach giną ludzie, a Ci którzy się odnajdują, już nigdy nie wracają do psychicznej równowagi. Irytował mnie główny bohater. Nie mniej, jako plus zapisuję to, że poszukałam informacji o tzw. słowackim trójkącie „bermudzkim”. A to akurat lubię – jeśli książka inspiruje mnie to poszerzania wiedzy.

I tyle.

niedziela, 18 sierpnia 2024

Dzisiaj narysujemy śmierć, Jakbyś kamień jadła – Wojciech Tochman

Dwa reportaże pana Wojciecha Tochmana, które absolutnie trzeba przeczytać, chociaż to lektura miejscami drastyczna. I trudna do objęcia rozumem...

Ale trzeba.

Masakra w Srebrenicy (wiodąca tematyka „Jakbyś kamień jadła”) miała miejsce w roku 1995. Serbowie wymordowali wówczas w jeden miesiąc 8 tysięcy bośniackich muzułmanów, mężczyzn i chłopców.


Ludobójstwo w Rwandzie („Dzisiaj narysujemy śmierć”) w 1996 roku – w niespełna sto dni ekstremiści Hutu bestialsko zabili maczetami (!!!) blisko milion osób pochodzących z Tutsi.


Obydwu konfliktom towarzyszyło jeszcze jedno narzędzie wojny: przemoc seksualna wobec kobiet. Wyjątkowo ciężko się czyta o takiej formie agresji, niebywałego okrucieństwa…

Obydwa reportaże dzielą: kraj i narodowość bohaterów, historia, tło polityczno-społeczne opisywanych antagonizmów. Łączy jedno: rozpaczliwa determinacja najbliższych w poszukiwaniach ciał zamordowanych, ich kości choćby, aby je pochować i załagodzić ból.

Reportaże zmuszają do refleksji. W tych strasznych zbrodniach sprzed 30 lat, jak w lustrze odbijają się współczesne wojny toczone na świecie.

Bardzo to przygnębiające…


Cytat:

„Człowieka tworzą więzi. Człowiek karmi się relacją z drugim człowiekiem.”
                                                                          (z reportażu „Dzisiaj narysujemy śmierć”)

piątek, 9 sierpnia 2024

Zaufanie – Hernan Diaz

Dziwne emocje wywoływała we mnie lektura tej książki. Czasami mnie oszałamiała. Czasami zachwycała. Czasami czułam się zdezorientowana. Zdarzyło się nawet, że traciłam sens podążania tokiem jej narracji. Ale w żadnym momencie nie mogłam się od niej oderwać! Niezbyt łatwa w odbiorze. Powieść szkatułkowa. Cztery opowieści o tym samym, ale jakże inaczej poprowadzone – majstersztyk warsztatowy. Naprawdę.


Cztery odsłony związku dwojga ludzi ukazane w odmiennej optyce. Co jest prawdą? Genialna forma, miejscami nietypowa, jakby „wersja robocza” powieści, którą trzeba jeszcze uzupełnić. Świat niebotycznego bogactwa, karkołomnych operacji finansowych (ach, ten krach w 1929 w Nowym Jorku!), w mariażu ze sztuką, namiętnością, okraszone… szaleństwem? Ale czy na pewno?

Dla tej książki trzeba mieć czas. Aby się delektować językiem i dobrze odnaleźć w formie. Aby się wczytać. Aby sobie poukładać kolejne informacje i spróbować odkryć prawdę o głównych bohaterach. Trzeba też… ZAUFAĆ pisarzowi. Wybitna literatura.

poniedziałek, 5 sierpnia 2024

Tragedia na Przełęczy Diatłowa. Historia bez końca – Alice Lugen

Świetny, rzeczowy reportaż. Historia tragicznej wyprawy w góry Otorten w Uralu Północnym, w czasie której zginęło 9 młodych ludzi: studentów i absolwentów Uralskiego Instytutu Politechnicznego w Swierdłowsku.


Dobre przedstawienie sylwetek wszystkich uczestników dramatycznej wyprawy, pozwala na zbudowanie emocjonalnego zaangażowania w historię. Dodatkowo zamieszczone zdjęcia wzbogacają treść. Doskonale nakreślone realia życia i mentalność społeczeństwa w ZSRR pod koniec lat 50 XX wieku (w sumie to niestety chyba nic się nie zmieniło, ale to już inna sprawa). Wszystko unurzane – wiadomo – w socjalistycznej propagandzie. Wielowątkowa relacja, która jak sugeruje podtytuł, tak naprawdę nie ma zakończenia, czyli jednoznacznego wyjaśnienia co było przyczyną śmierci młodych turystów...

Ciała – Annie Ernaux

Ajć… pierwsza książka Annie Ernaux, która wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Emocjonalna wiwisekcja, która zwyczajnie była dla mnie – chyba – za ciężka.


Na zbiór „Ciała” składają się trzy opowiadania: „Zdarzenie”, „Pamięć dziewczyny”, „Młody mężczyzna”. Wszystkie są zbudowane na autorefleksji i wspomnieniach. Tematy trudne, spowite zwykle tabu: aborcja, pierwsze kontakty seksualne, związek starszej kobiety z młodym mężczyzną. Bardzo intymna, odważna – ale to już znam z poprzednich powieści (doskonałych: „Bliscy” i „Lata”).

Tym razem nużyło mnie psychiczne obnażanie autorki, bezkompromisowość w opisywaniu własnych wyborów życiowych i emocji. Może po prostu to nie był dla mnie „ten” czas na tę książkę?

Literacko, jak zwykle u tej pisarki – absolutnie wybitnie.