piątek, 31 marca 2023

Ostatnia księgarnia w Londynie – Madeline Martin

Czy można skutecznie sprzedawać coś, o czym wie się niewiele? Z takim niepokojem Grace Bennett rozpoczyna pracę w londyńskiej księgarni Primrose Hill Books, do której trafia tuż przed wybuchem II wojny światowej. Londyn szykuje się do wielkiego konfliktu zbrojnego, a Grace, wraz ze swoją przyjaciółką Viv planuje właśnie tutaj rozpocząć nowe życie. Z dala od rodzinnej wioski i niezbyt jej przychylnej rodziny zmarłej matki. Urok miasta niknie pod workami piasku, witrynami sklepów oklejonych taśmami zabezpieczającymi przed bombardowaniami, ciężkimi zasłonami służącymi zaciemnianiu.


Książka doskonale oddaje klimat miasta i jego mieszkańców zakleszczonych w wojennym koszmarze. Przejmujące i sugestywne są sceny bombardowania Londynu, strachu ludności kryjącej się w klaustrofobicznych, domowych schronach Andersona, które wyrosły w wielu przydomowych podwórkach w czasie II wojny w Londynie. Akcja powieści wiarygodnie wpisana jest w topografię miasta i to dodatkowy smaczek, szczególnie dla osób, które znają stolicę Anglii.

W powieści ukazana jest przemiana Grace – narodzenie się jej pasji do czytania. Proces ten ukazany jest naprawdę pięknie, także w kontekście rozkwitającego uczucia do mężczyzny.

Nie mam pojęcia dlaczego, ale nie poczułam chemii do tej powieści… I naprawdę nie potrafię znaleźć przyczyny? Bo niby ma wszystko, co lubię: okres II wojny światowej, świat książek, księgarń i ludzi kochających słowo pisane, odniesienia do prawdziwych zdarzeń. A jednak nie pochłonęłam tej powieści z zachwytem. Może to nie był „ten” czas akurat na taką lekturę dla mnie? Może była zbyt przewidywalna, a psychologiczna konstrukcja postaci dość szablonowa?

Mimo wszystko polecam, bo myślę, że osoby lubiące powieści w tematyce wojennej, z wątkiem miłosnym, spędzą z nią dobry, czytelniczy czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz