poniedziałek, 4 września 2023

Szymek – Piotr Kościelny

Ambitny niegdyś policjant, obecnie zmagający się z problemami alkoholowymi i wyrzutami sumienia, z powodu tragicznej pomyłki w prowadzonym przez siebie dochodzeniu o seryjne morderstwo, staje przed nową sprawą. Z pozoru prostą. Usiłuje znaleźć odpowiedź na pytanie: dlaczego dwóch braci w przeciągu kilku dni podjęło próby samobójcze?

Skuteczne próby samobójcze…


Tytułowy Szymek, to nastolatek szukający swojego miejsca w grupie rówieśniczej, a nade wszystko odkrywający własną tożsamość. Dwutorowo prowadzona narracja – w czasie rzeczywistym i retrospekcyjna (pierwszoosobowa Szymka) odkrywa, co doprowadziło tego zagubionego chłopca na tory, tuż przed rozpędzony pociąg… I dlaczego jego brat Tomek, kilka dni później, zrobił krok w otchłań z dachu wysokiego bloku?

Przejmująco szorstka historia. Akcja rozgrywa się na początku lat 90-ych i przesiąknięta jest realiami transformacji społeczeństwa, wydobywającego się z mentalności siermiężnych lat postkomunistycznych.

Uwiera nagromadzenie emocjonalnej chropowatości. Surowość i przedmiotowość w relacjach, głównie rodzinnych i rówieśniczych, budzi w czytelniku moralny dyskomfort. Młodzi ludzie, potrzebujący uważności i wsparcia, są osamotnieni w swoich problemach i pozbawieni wzorców tak niezbędnych w momencie kształtowania ich osobowości. Rodzice egzystujący jakby w oddaleniu od najbliższych sobie istot, nie zaangażowani w ich życie. Nauczyciele powierzchowni i zobojętnieni na to, co dzieje się między nastolatkami, którzy w tej powieści są totalnie opuszczeni wychowawczo. Mam nadzieję, że taki obraz szkoły i środowiska wychowawczego odchodzi w zapomnienie...

Ta książka ma ważny przekaz dla dorosłych: słuchajcie swoich dzieci, interesujcie się nie tylko ich postępami w nauce, ale przede wszystkich ich emocjami! Oceny można poprawić, a poza tym nie są gwarancją życiowego sukcesu, natomiast psychiczna równowaga, komfort emocjonalny budują silnego człowieka.

Dla Szymka dojrzewanie było spotkaniem z nieznanym. I niestety ze złem. Obojętnością, wrogością, szykanami z powodu jego odmienności. Serce pęka, gdy czyta się o eskalacji zła, jakie dosięga tego dzieciaka, ech…

Długo przyjdzie mi wydobywanie się z surowości tej powieści. Odczytuję ją jako przestrogę, aby nigdy nie zostawiać naszych dzieci samym sobie. Nawet jeśli sprawiają wrażenie, że wszystko u nich okej, trzeba być czujnym. Nie bagatelizować najmniejszych oznak problemów. Czasami ich cisza to przejmujące wołanie o pomoc. 
Młodzi ludzie do szkoły noszą w plecakach nie tylko zeszyty. Dźwigają w nich także bolesne doświadczenia. Zajrzyjcie zatem do plecaków swoich dzieci…


Za możliwość przedpremierowej lektury powieści,
bardzo dziękuję PRart Media oraz 
Wydawnictwo Czarna Owca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz