poniedziałek, 11 kwietnia 2022

Łowczyni – Kate Quinn

Każda wojna pozostawia po sobie martwych, wobec których to żyjący mają obowiązek zabiegać o sprawiedliwość. W przypadku drugiej wojny światowej bardzo wielu zbrodniarzy, w tym tych z bardzo wysokich stanowisk, a więc i z ogromną odpowiedzialnością decyzyjną, nie poniosło żadnych konsekwencji swoich działań. Nie wszyscy trafili pod sąd Norymbergii. Wielu, naprawdę wielu z nich wiodło po wojnie spokojne życie rodzinne, często pod przybranymi nazwiskami. I między innymi o tym jest „Łowczyni.”


Świetnie skonstruowana, wielowątkowa powieść, trzymające nieustannie w napięciu i angażująca czytelnika w nietuzinkowe losy poszczególnych postaci. Rozgrywa się w latach 40 – w czasie wojny i tuż po niej, kończy w latach 50-tych.

Ta książka skradła moje serce z dwóch powodów: po pierwsze cenię powieści, których bohaterowie bądź wydarzenia mają swój pierwowzór w rzeczywistości, a po drugie dwie główne postacie zafascynowane są lotnictwem i fotografią, które to pasje są mi niezwykle bliskie.

Nina Markowa, dziewczyna z trudną przeszłością rodzinną, z nad jeziora Bajkał, uciekając przed traumą, jakiej doświadczyła ze strony ojca-pijaka, szuka swojego miejsca w lataniu. Trafia pod skrzydła pilotki, bohaterki Związku Radzieckiego – Mariny Raskowej (postać autentyczna), która ustanowiła z dwiema innymi pilotkami rekord długości lotu bez lądowania. Po wybuchu wojny między Rosją a Niemcami, Raskowa tworzy słynny pułk bombowców złożony wyłącznie z kobiet, nazywany Nocnymi Wiedźmami. Świetnie w powieści oddana jest waleczność pilotek i ich nawigatorek. 

Z osobistych względów był to dla mnie szalenie ciekawy wątek. Całe życie związana jestem ze środowiskiem lotniczym, mój śp. Tato był nawigatorem i pilotem. Do sfotografowania tej książki wykorzystałam jedną z ważniejszych dla mnie pamiątek po nim – dziennik lotów dokumentujący wszystkie wykonane przez Tatę starty i lądowania. Od wielu lat z racji pracy mam bliski kontakt z osobami, którym lotnictwo skradło serce i duszę. Czuję po prostu tę siłę, która napędzała Marinę, wiem jakie emocje jej towarzyszyły gdy: „Nie potrafiła oderwać oczu od samolotu, jego podłużnej sylwetki, dumnych skrzydeł.”


Jordan McBride to amerykanka, która wraz z ojcem-wdowcem prowadzi antykwariat w Bostonie i nade wszystko pragnie swoje życie związać z fotografią. Otaczającą rzeczywistość i przede wszystkim ludzi, najlepiej postrzega poprzez wizjer w aparacie fotograficznym. Jordan reprezentuje tak bardzo bliską mi romantyczną naturę analogowej fotografii, gdy tak wielu emocji dostarczała praca w ciemni fotograficznej. Dziewczyna wciąż szuka miejsca w życiu, pragnie podążyć drogą swojej pasji, ale jest rozdarta pomiędzy oczekiwaniami ojca i planowanym związkiem ze swoją pierwszą, młodzieńczą miłością. W tym momencie pojawia się tajemnicza Anneliese – emigrantka z Europy. Cicha, spokojna i zdawałoby się bardzo rodzinna narzeczona ojca Jordan, która stopniowo zaczyna budzić w niej zaniepokojenie i nieufność. Jaką tajemnicę w sobie kryje macocha Jordan?

Za tytułową Łowczynią kryje się wojenna zbrodniarka, której śladem podążają łowcy nazistów: Ian Graham i Tony Rodomowski.

Losy wszystkich tych bohaterów są ze sobą związane, a autorka zgrabnie meandruje pomiędzy nimi. Obrazowy język, dynamika w prowadzeniu akcji, stopniowe odkrywanie kolejnych kart tej historii, nieustannie trzyma w napięciu i powoduje, że trudno jest się oderwać od lektury.

Postać tytułowej „Łowczyni” inspirowana jest dwiema oskarżonymi o zbrodnie wojenne kobietami: Herminy Braunsteiner, strażniczki w obozach koncentracyjnych oraz Erny Petri, żony oficera ss, która z premedytacją zastrzeliła 6 dzieci żydowskich, uprzednio udzielając im schronienia. Bardzo dużo jest w tej książce takich odniesień i jeśli ktoś interesuje się historycznym tłem czytanej literatury, z pewnością będzie podążał ścieżkami wyznaczonymi przez Kate Quinn. Dla mnie była to ogromna przyjemność.

To moje trzecie spotkanie z prozą Kate Quinn i uważam je za bardzo udane. Podoba mi się styl tej pisarki, podoba inspirowanie się prawdziwymi wydarzeniami historycznymi. I nade wszystko uwielbiam powoływane na kartach jej powieści kobiece postaci: silne, zdeterminowane, dążące do niezależności. Z charakterem.


Zapisane cytaty:

„Jestem urodzoną pilotką. Stworzoną do latania.” – Nina o sobie

„Dostaniesz swoją szansę. Kiedy się nadarzy, nie proś, tylko ją wykorzystaj.’

„Dom to coś więcej niż adres.”

„Czego byś chciała?
Chcę całego świata.”

„Czasami uzyskuje się wspaniałe zdjęcia dzięki umiejętnościom, a innym razem wspaniałe zdjęcia po prostu się przydarzają.”

„Sprawiedliwość jest ważniejsza niż zemsta.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz