Powieść inspirowana jest prawdziwą zbrodnią wojenną popełnioną przez rosyjskich żołnierzy (ech…) na czeczeńskiej nastolatce w czasie konfliktu zbrojnego w Czeczeni w latach 90-ych. To powieść o winie i zadośćuczynieniu – ale czy jest ono w ogóle możliwe w sytuacji, gdy mamy do czynienia z potwornym aktem świadomie dokonanego zła?
Przyznam, że nie była to dla mnie łatwa lektura. Przytłaczała mnie świadomość, że właśnie w tej chwili, w Ukrainie, ten sam agresor, co kilkanaście lat temu w Czeczeni, dokonuje identycznych co wówczas zbrodni na ludności cywilnej. Myślę, że był to główny czynnik, który powodował, że książkę czytało się mi zwyczajnie trudno. Musiałam ją odkładać, „odpoczywać” od jej czerni, negatywnych emocji, ogólnego zagęszczenia fabuły nikczemnością. W tej książce nie ma pierwiastków dobra. Nie ma jasności. Nie ma nadziei.
Fabuła skoncentrowana jest na jednym wydarzeniu, ale rozlegle obudowana licznymi wątkami – osobistymi historiami każdego z bohaterów. Podczas lektury trzeba skupiać uwagę, aby nie zagubić wątków, nadążać za zmianą narracji poszczególnych postaci, a jest ich sporo i każda jest niezbędnym elementem całej historii. Z uwagą śledzić wydarzenia opisywane w różnych przestrzeniach czasowych i różnych miejscach: od niespokojnej Czeczeni lat dziewięćdziesiątych, poprzez schyłek imperium sowieckiego, po współczesny Berlin i Rosję.
Niestety nie odnalazłam w tej powieści magii „Ósmego życia”. Dodatkowo całkowicie emocjonalnie pokonały mnie informacje o Elzie Kungajewej, siedemnastoletniej Czeczence, której tragiczna historia posłużyła Nino Haratischwili do napisania „Kotki generała”, i jednocześnie „rozrachunku” z odwiecznym dążeniem Rosji do wszelkich aktów ZAWŁASZCZANIA – terytoriów i ludzi… Z beztroskim deptaniem prawa każdego człowieka i każdego narodu do wolności, do marzeń, do życia…
Analizując powieść w oderwaniu od kontekstu historycznego i społecznego, czytelnik staje w obliczu pytania: co sprawia, że ludzie zamieniają się w morderców? Ja znalazłam tylko jedną możliwą odpowiedź:
Wojna to kres człowieczeństwa...
Zapisane cytaty:
„[…] jeśli już ma się szczęście żyć, życie i otoczenie powinny sprzyjać, to nie jest chyba za wielkie wymaganie?”
„Jakie to smutne, że większość ludzi pragnie tylko przeciętności.”
„Niekiedy światło bywa maską ciemności.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz