środa, 26 stycznia 2022

Malarz dusz – Ildefonso Falcones

Fascynująca powieść, którą pokochają osoby zaczytujące się w fabułach osadzonych w historii.


Początek XX wieku w sercu hiszpańskiej Katalonii. Barcelona trawiona przez gospodarczą zapaść. Trwa walka niższych warstw społecznych o lepsze życie, o 8 godzinny dzień pracy. Rozwój przemysłu i postępująca mechanizacja pozbawiają pracy tysiące robotników. Miasto zalewa fala bezrobotnych, niewykwalifikowanych analfabetów. Ulica wybrzmiewa hasłami anarchistycznymi i antyklerykalnymi.

Barcelona tętni armią dzieci ulicy i żebraków, drobnych przestępców, szukających sposobów na przeżycie. Żyjących nawet nie z dnia na dzień, co z godziny na godzinę. Barcelona – zbrukana, pełna oszustów, dla których liczył się tylko zysk w czasach, gdy bieda była codziennością większej części mieszkańców.

Ale obok Barcelony pełnej ulicznej nędzy i brudu, funkcjonuje miasto bogactwa, piękna, w którym rodzi się i rozkwita secesja. Nabrzmiała nadzwyczajnymi, baśniowymi elementami i zdobieniami. Za sprawą dwóch geniuszy – Gaudiego i Domènecha, architektów zmieniających najprostszą nawet rzecz użytkową w sztukę, „ożywiających kamienie”. Wiele wątków i wydarzeń rozgrywa się w scenerii tworzonych wówczas perełek architektury, które możemy podziwiać do dzisiaj: Park Güell, wieża Bellesguard, Casa Milà, Sagrada Familia, Casa Batlló, Pałac Muzyki Katalońskiej, Szpital św. Pawła w Barcelonie.

Książka kipi bogatą i kontrastową paletą uczuć i emocji. Niczym w charakterystycznych dla katalońskiego modernizmu trencadís – mozaikach wykonanych z połączonych odłamków płytek i połamanej porcelany. Wszystko razem komponuje się w wyśmienitą ucztę literacką.

Na tle precyzyjnie odtworzonego tła historyczno-społecznego poznajemy losy Dalmaua i Emmy. Dalmau, utalentowany malarz, projektant ceramiki, okrzyknięty malarzem dusz, balansuje na granicy dwóch odległych światów: biedoty przesiąkniętej rewolucyjnymi ideałami i bogatego, snobistycznego mieszczaństwa. Emma – odważna, silna, zdeterminowana w dążeniu o równość i sprawiedliwość społeczną. Ich zmysłowy i uwikłany w burzliwe wydarzenia związek stanowi oś powieści.

„Malarz dusz” charakteryzuje zagęszczona atmosfera. Całość napisana jest plastycznym językiem, który doskonale oddaje różnorodność i skrajności Barcelony w pierwszych latach XX wieku.

Falcones stworzył wspaniałych bohaterów. Wyrazistych, chciałoby się napisać: poczętych z krwi i kości. Zachwyciła mnie postać Josefy – matki Dalmaua, ciepła, dobra, pełna zrozumienia i miłości, pokorna wobec życia, ale wierna swoim poglądom politycznym i społecznym.

Ta książka rozbudziła moją tęsknotę za tym niesamowitym miastem. Na listę marzeń wpisuję: zwiedzić Barcelonę, przespacerować się jej ulicami, wejść do Parku Güell, stanąć pod majestatyczną Sagrada Familia, oszałamiającymi budowlami katalońskich modernistów!


Zapisany cytaty:

„My, matki, nie zatrzymujemy w pamięci krzywd tych, których urodziłyśmy.”

„Sztuka należy do ludzi.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz