Po ubiegłorocznej fascynacji powieścią "Stara Słaboniowa i Spiekładuchy" chętnie sięgam po książki w podobnym klimacie, dlatego też w tych dwóch: "Kołatanie" i "Dwie i półduszy" – odnalazłam się znakomicie. Polecam tym, którzy tak jak ja, tęsknią za Teofilą Słaboniową :) Tęsknią za równowagą w świecie, wierzą w człowieka, wierzą, że zło nigdy nie pokona dobra, wierzą w siłę uczuć… i wierzą w siłę życia prostego. Bo po co cokolwiek komplikować?
Uwielbiam w literaturze taką soczyście zobrazowaną prozę życia, doprawioną szczyptą ludowej fantastyki. Folklor, trochę magii zatopionej w słowiańskich wierzeniach, ludowe mądrości, siermiężna codzienność. Dusze ukochanych wędrujące wśród żywych. Tęsknoty, pragnienia, niepokoje… Czyhające zło, które da się przepędzić…
Dwie urzekające powieści, przepięknie napisane. Czyta/słucha się znakomicie.
„Kołatanie” w wersji papierowej wydane jest z dużą dbałością o szczegóły: twarda okładka, zdobione brzegi. Sprawdzi się na mikołajkowy lub gwiazdkowy prezent dla wielbicieli tego typu literatury.
Gorąco polecam obydwie powieści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz