piątek, 2 września 2022

Ostatni ślad – Charlotte Link

Odwołany z powodu mgły lot samolotu z londyńskiego lotniska Heathrow do Gibraltaru, krzyżuje plany Elaine Dawson i w efekcie wywołuje całą lawinę zdarzeń, które tworzą historię tej powieści. Ślad po cichej i niepozornej kobiecie ginie. Nie dotarła na planowany ślub koleżanki. Czy przydarzyło się jej coś złego? Czy może wykorzystała moment, aby uwolnić się od niepełnosprawnego, despotycznego brata, którym się opiekuje? Pięć lat później Rosanna, koleżanka Elaine, na której ślub wybierała się feralnego, mglistego dnia, rozpoczyna dziennikarskie śledztwo: gdzie jest Elaine, czy możliwe, aby żyła?


Niezawodny warsztat pisarski i wciągająca narracja – oto Charlotte Link w bardzo dobrej odsłonie psychologicznego thrillera i kryminału w jednym. Autorka ma niebywałą umiejętność powoływania w fikcyjnym świecie literackim, wiarygodnych postaci, którym towarzyszymy empatycznie od pierwszej do ostatniej strony książki. Tak też jest w przypadku „Ostatniego śladu”, gdzie psychologiczne portrety bohaterów zbudowane są z dużą dbałością. Każdy z nich jest wielowymiarowy, przekonujący. Lektura angażuje emocjonalnie w przeżycia bohaterów. Zawiązana zagadka kryminalna dobrze trzyma w napięciu, ciekawi, w jakim kierunku rozwinie się akcja. Link świetnie zwodzi czytelnika. Wydaje się, że jesteśmy blisko rozwiązania wszystkich wątków, gdy pojawiają się zupełnie nowe aspekty historii. Konstrukcja fabuły mistrzowska. Właściwie do końca trudno wytypować finałowego autora zła.

Lubię książki z obrazowo skomponowanym światem otaczającym bohaterów. Lubię niuanse, informacje i wątki obudowujące motyw przewodni, bo umożliwiają dobre wyobrażenie sobie uwarunkowań kierujących bohaterami i sprzyjają pełnemu zaangażowaniu emocjonalnemu w fabułę. To wszystko w „Ostatnim śladzie” znalazłam.

Zakończenie nie było po mojej myśli, trochę mnie zasmuciło… Zżyłam się bardzo z jedną z bohaterek…


Zapisane cytaty:

„Czasem trzeba żyć z nierozwiązanymi zagadkami.”

„Wszyscy żyjemy uwięzieni w świecie pozorów.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz