Ta książka od dawna przewija się w poleceniach na bookstagramie i różnych grupach czytelniczych. Sięgnęłam po nią dopiero teraz i zdecydowanie podzielam pozytywne opinie o niej. Świetna, wciągająca i angażująca lektura. Porusza się w tematach historycznych, które w literaturze lubię: narodziny niemieckiego społeczeństwa zafascynowanego nazizmem, straszny czas wojny, plugawy okres „wyzwalania” Europy przez Armię Czerwoną i wreszcie pierwsze lata po roku 1945, gdy z chaosu wojny wyrasta chaos powojenny...
Losy trzech kobiet: Marii, Mereike i Marianny dyktowane historycznymi zmianami, które zapoczątkowała II wojna światowa. Traumatyczne wydarzenia, których doświadczały bohaterki na przestrzeni lat, splatają się ze sobą. Skrywane fakty o dramatycznych przeżyciach determinują życie każdej z nich.
Powieść ujmuje klimatem. Bardzo łatwo przenieść się myślami i emocjami do wioski pełnej legend i duchów, ale też prawd i tragicznych wydarzeń, które zadziały się w Górach Sowich na przedwojennych niemieckich terenach.
Wątek, kiedy łączą się losy Mareike i Marianki, przypomina motyw zasiedlania poniemieckich terenów przez przesiedleńców ze wschodu opisany w „Całym pięknie świata” Dominiki Buczak.
Bardzo polecam.