środa, 22 stycznia 2025

Klub Dzikiej Róży – Kate Quinn

O jaka to dobra książka! Kate Quinn jaką pokochałam za „Kod róży”. Za dużo o fabule nie napiszę, aby nie odbierać przyjemności z poznawania historii siedmiu mieszkanek Pensjonatu pod Dziką Różą. Domu, który sam, jako świadek morderstwa i niemy obserwator życia swoich mieszkanek, jest istotnym, uroczym bohaterem, mającym swój głos jako jeden z… narratorów. Choćby to był tylko głos w postaci… trzepotania firankami.


Początek lat 50-ych w Stanach Zjednoczonych, odbijających się od kryzysu lat przedwojennych i okresu II wojny światowej. Opętanych strachem przed „czerwoną zarazą”, czyli komunizmem. Wszyscy z zapartym tchem śledzącą proces małżeństwa Rosenbergów oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Związku Radzieckiego, z entuzjazmem kibicują próbom nuklearnym i toną w stereotypach związanych z tożsamością społeczną ówczesnych kobiet: przesłodzony wizerunek szczęśliwej gospodyni domowej, bez prawa do samostanowienia i rozwoju.

To tylko doskonale nakreślone tło do ukazania losów siedmiu kobiet: Reki, Nory, Fliss, Bei, Arlene, Claire i Grace. Wyrazistych, niepokornych, z własną historią, traumami, marzeniami i sekretami.

To ich oczami przyglądamy się gorącym tematom ówczesnej Ameryki. Gdzieś w tle trwają badania nad tabletką antykoncepcyjną, wciąż aktualna jest problematyka segregacji rasowej, a państwo wysyła w daleki świat swoich żołnierzy, by walczyli z komunizmem w Korei.

Czytajcie, albo słuchajcie (doskonała lektorka!) koniecznie! I absolutnie nie zaglądajcie przed rozpoczęciem lektury do zmieszczonego przez Autorkę na końcu posłowia!

Cudowna opowieść o kobiecej przyjaźni i lojalności!

niedziela, 19 stycznia 2025

Dziewczyny wodza – Tim Heath

Często czytając książki odnoszące się do okresu II wojny światowej (nie tylko beletrystykę, ale też reportaże, opracowania historyczne), zastanawiam się, dlaczego społeczeństwo niemieckie w latach 30-ych XX wieku tak bezkrytycznie poddało się spaczonej wizji przyszłości Rzeszy, snutej przez pana Adolfa H.? I ta książka w pewnym stopniu odpowiada na moje pytanie: otóż pan Adolf H. wraz z oddanymi sługusami, WYCHOWAŁ pokolenie, które bezrefleksyjnie za nim poszło. Hajlujące odruchowo. To pokolenie, które nie zadawało pytań: „dlaczego?” i „po co?”


Obraz indoktrynacji totalnej. Pozycja ukazująca co ze społeczeństwem, szczególnie jego najmłodszymi członkami, może zrobić propaganda. Plus trochę „ciekawostek” o życiu prywatnym Hitlera.

poniedziałek, 13 stycznia 2025

Światłoczułość – Jakub Jarno

Dla mnie książka zachwyt. Książka, która czyta ciebie, a nie ty ją.

Audiobook majstersztyk. Idealna interpretacja lektorów: pani Karoliny Gruszki, pana Krzysztofa Gosztyły (pokłony!) i pana Antoniego Pawlickiego.


Fabuła niczym literatura drogi… drogi przez czas. Miejscami zachwyca pięknem, miejscami przygniata okrucieństwem. Fragmenty wojennych zbrodni naprawdę tylko dla wytrawnych, silnych czytelników.

Wiem, że po publikacji „Światłoczułości” przez media przepłynęła fala spekulacji na temat jej autentyczności jako debiutu. Z jednej strony rozważano to w kontekście jej dojrzałości warsztatowej, a z drugiej: szeroko zakrojonej promocji (odważnie bogatej, jak na debiut). Blogosfera grzmiała: to dzieło doświadczonego pisarza skrytego pod pseudonimem. Wielokrotnie podczas lektury i ja miałam takie wrażenie. Cała konstrukcja (książka w książce, elementy epistolarne), a nade wszystko wtrącenia snute niejako na marginesie głównego wątku. Te, dotyczące znaczenia literatury w życiu człowieka. Znaczenia książki, jako źródła poznania… „Nic tak nie uczy nas drugiego człowieka, jak książki. Jak bez nich siebie opowiadać drugiej osobie? Jak się sobie opowiedzieć?” Ja takich rozważań w literaturze wypatruję i chłonę je.

Co nas kształtuje? Jak poznać samego siebie?

Rozumiem, że książka może wzbudzić skrajne emocje. Ja dołączam do grona zachwyconych. I nie ma dla mnie absolutnie znaczenia, czy pan Jakub Jarno żyje sobie w ciszy na wsi z dala od medialnej wrzawy, czy też może jest znanym pisarzem, „produkującym” poczytne kryminały.

Cieszę się, że „Światłoczułość” powstała.

I tak, już nigdy nie nazwę zapałek inaczej, jak „zapałczany”… Kto czytał, ten wie :)

Do takich książek zawsze wracam. Do tej też powrócę za jakiś czas.


Cytaty:

„Są bowiem takie losy, które raz splecione, na zawsze pozostają nierozłączne.”
„Nikt nie kłamie tak przekonująco, jak ten, kto stara się oszukać samego siebie.”
„Człowiek jest partyturą sprzecznych dźwięków.”

niedziela, 12 stycznia 2025

Nie mogę ci powiedzieć – Jakub Bączykowski

Historia tragicznego w skutkach weekendowego wyjazdu do Warszawy (w zamyśle – rozrywkowego), dwóch młodych mężczyzn. Zgrabne połączenie kryminału i dramatu rodzinnego z rozbudowaną warstwą psychologiczno-obyczajową. Fabuła z bardzo dobrym tempem i idealnie rozłożonym napięciem. Trudno się od niej oderwać.


O ile w książce pana Jakuba Bączykowskiego „Zadzwoń, jak dojedziesz” podobał się mi wątek LGBT, tutaj, jak dla mnie, zbyt dominował.

Świetnie poprowadzona narracja wieloosobowa. Każdy z bohaterów, którym autor oddał głos, stopniowo dokłada kolejne elementy układanki, prezentując rozwój wydarzeń z własnej perspektywy. Przeplatanie retrospekcji i teraźniejszości buduje atmosferę tajemnicy i niepewności. Na uwagę zasługuje piękna relacja ojciec-syn.

Finał, jak dla mnie, rozczarowujący, a może po prostu dawno nie czytałam kryminałów?

Audiobook idealny do słuchania w tle, w czasie codziennej krzątaniny.

czwartek, 9 stycznia 2025

Śmierć pięknych saren – Ota Pavel

Opowiadania to mniej lubiane przeze mnie utwory literackie. Muszą być naprawdę wyjątkowe, aby przykuły moją uwagę. I tak było w przypadku twórczości tego czeskiego pisarza, a także dziennikarza i reportera sportowego. 


W życiu nie przypuszczałabym, że proza zbudowana w głównej mierze na pasji… wędkowania, może być nośnikiem tak poruszających wspomnień, wspaniałych opowieści o życiu, rodzinie, relacjach międzyludzkich. No po prostu majstersztyk!


W języku rosyjskim jest świetne słowo odzwierciedlające klimat stworzony przez autora, mianowicie: duszeszczipatielny. Dlatego też, jeśli potrzebujecie literatury otulającej, ale nieprzesłodzonej, pomagającej złapać równowagę w codziennym zabieganiu, poszukujcie balansu, sięgnijcie po ten zbiór.

wtorek, 7 stycznia 2025

Pocztówka – Anne Berest

Czytam dużo literatury dotyczącej Zagłady: reportaże, wspomnienia, pamiętniki i oczywiście beletrystykę. Bardzo mnie ten czarny okres w historii Świata interesuje, ale też mam w sobie ogrom empatii i szacunku dla losów pokolenia skalanego obłędem nazizmu. „Pocztówka” łączy w sobie wspomniane wyżej gatunki. Łączy bardzo udanie.


Autorka książki – Anne Berest, rusza tropem przeszłości własnej rodziny. Robi to dla swojej mamy, ale też dla siebie. Całe życie: jako dziecko, jako nastolatka, studentka zadawała pytanie: co to znaczy być Żydem? Jej matka, należąca do pokolenia, które doświadczyło II wojny światowej, nigdy nie podejmowała próby odpowiedzi na to pytanie. Płaszczyzną do rozmów staje się dopiero niepozorna karta pocztowa, która niespodziewanie w roku 2003 pojawia się w jej skrzynce. Na odwrocie pocztówki widnieją imiona czworga członków rodziny – dziadków, ciotki i wujka, którzy według wiedzy matki Anne zginęli w 1942 roku w obozie koncentracyjnym. Anne rozpoczyna prawdziwe śledztwo: kto i w jakim celu nadał tę kartkę?

W tej książce poruszające jest nie tylko świadectwo Holocaustu, czy opis barwnych losów rodziny Rabinowiczów. Wyraźnie wybrzmiewa problematyka wciąż żywego antysemityzmu. Trudny temat… wiem… Ale powieść bardzo polecam osobom zainteresowanym tematyką. Poza tym jest naprawdę pięknie napisana. I ma w sobie jakąś taką głębię…

poniedziałek, 6 stycznia 2025

Farby wodne – Lidia Ostałowska

Dina Gottliebova, to czeska żydówka, która w 1943 roku trafiła do obozu w Auschwitz-Birkenau. Po tym, jak ta uzdolniona studentka akademii sztuk pięknych, ozdobiła jeden z baraków wizerunkami postaci z bajki „Królewna Śnieżka”, zainteresował się nią Josef Mengele. To on zlecił jej namalowanie akwarelowych portretów romskich więźniów – na potrzeby swoich pseudo-medycznych pseudo-badań. Po wojnie pani Dina zamieszkała w Stanach Zjednoczonych, gdzie pracowała jako animatorka-rysowniczka. W latach 70-ych część jej prac znalazło się w posiadaniu Muzeum Auschwitz-Birkenau. Przez lata zabiegała o zwrot akwareli swojego autorstwa. Miały dla niej wartość emocjonalną.


Historia Diny i rodziny, w posiadaniu której po wojnie znajdowały się akwarele przedstawiające romskich więźniów, są w tym reportażu tłem do wielowątkowej opowieści o Holokauście, w szczególności losie Romów.

Przejmujący, świetnie udokumentowany reportaż. Bez odpowiedzi na bardzo trudne pytanie: kto miał moralne prawo do akwareli: ich twórczyni, Dina Gottliebova-Babbitt, czy Muzeum Auschwitz-Birkenau, symbol potworności Holokaustu, chroniące pamięć o miejscu największego, zaplanowanego ludobójstwa na świecie…

27 stycznia 2025 roku będziemy obchodzili 80 rocznicę wyzwolenia obozu. Warto chociażby z tej okazji sięgnąć po ów reportaż.


Podsumowanie czytelnicze roku 2024

Czytelniczo rok 2024 był dla mnie wyzwaniem. Zmiany w życiu zawodowym oraz wymagający nieustannej uwagi szczeniak labrador, spowodowały, że od marca mój czas na czytanie i pisanie o książkach skurczył się niemiłosiernie.

Musiałam też zrezygnować ze współprac z wydawnictwami, ponieważ zwyczajnie nie dałabym rady dotrzymywać terminów.

Ale to także rok, w którym doceniłam dobrodziejstwo audiobooków dla osoby z deficytem czasu. Dlatego kłaniam się niziutko wszystkim Lektorom i Lektorkom :) Wiem, że to przede wszystkim Państwa praca, ale bardzo za nią dziękuję :)

To pierwszy rok, kiedy rzadziej miałam w dłoni tradycyjne, papierowe wydanie książki. Zdecydowanie e- i audiobooki zdominowały mój kontakt z literaturą w ostatnich miesiącach.

Niestety, w tym roku przeczytałam mniej książek niż w poprzednich latach i, niestety, było w nim mniej literackich zachwytów. Ale udało się mi wyłonić TOP10. Zatem zapraszam na krótkie podsumowanie mojego czytelniczego roku 2024.